-Zaza.
-Cicho.-mruknął i praktycznie wrzucił mnie do domu.
-Summer chodź tutaj!-usłyszałam krzyk Harry'ego. Pomaszerowałam posłusznie do salonu czekając na opierdol. Spojrzał na mnie wzrokiem mordercy.
-Co. To.Kurwa. Miało. Znaczyć!?
-Wiesz co Harry, nie wiem jak Ty, ale ja nie umiem patrzeć jak ktoś umiera.
-Patrzeć jak ktoś umiera?Ledno go tknąłem!-wypuściłam głośno powietrze czując, że trafia mnie szlag.
-Tatku?
-Co?-mruknął na Darcy chowając twarz w dłoniach.Patrzyłam na sufit chcąc opanować nerwy.

-Prosiłam żebyś go nie ruszała Darcy...-szepnęłam
-Tatuś już mnie nie kocha? Zawsze zajmuje się tylko Alexem...
-Darcy chodź do mnie.-spojrzał na mnie z jakimś dziwnym uczuciem w oczach i podał mi Alexa
***Oczami Harry'ego***
-Księżniczko co Ty za bzdury gadasz?
-Nie masz dla mnie czasu. Zajmujesz się tylko nim. A ja Cię tatku też potrzebuję ..-przytuliłem ją mocno i pocałowałem w czółko
-Zawsze będziesz moim skarbem. Zawsze będę Cię kochał. Zawsze będziesz moją księżniczką, ale teraz Alex potrzebuje więcej naszej uwagi bo sam sobie z niczym nie poradzi Darcy. Wybaczysz mi?
-Tak. Kocham Cię Tatku.
-Ja Ciebie też.
-Darcy chodź do wujka!-usłyszałem krzyk Zayna, a malutka w sekundzie zeskoczyła z moich kolan i pobiegła do przedpokoju. Wróciła chwilę później u Zayna na rękach.
-Harry Louis już jedzie.
-Co? Po co?
-Zapytaj swojej żonki.
-Summer?!
-Nie przy dzieciach.-opuściła głowę i wyszła do ogrodu.Podałem Alexa Zaynowi i poszedłem za nią.
-Summer co jest? O czym mówi Zayn?- trzęsła się. Nie wiem czy ze strachu czy z zimna. Objąłem ją ramionami i przytuliłem. Moja dłoń opiekuńczo spoczywała na jej plecach.
-Przepraszam. Nie powinienem na Ciebie krzyczeć.Zachowałem się jak ciota, ale to przez strach o Ciebie.
-Harry ja.. chcę uciec.
-Co?
-Uciec, wyjechać zniknąć...To mnie przerasta.Strach.
-Co on Ci powiedział?
-Jeśli spędzę z nim noc to dadzą mi spokój..
-Spokój kochanie. Ze mną jesteś bezpieczna. Tylko ja i Ty. Nic więcej się nie liczy.
-Tak bardzo Ci dziękuję za to, że się o mnie troszczysz.
-Jesteś moją żonką. Zawszę będę o Ciebie dbał.-cmoknąłem jej słodkie usteczka i potarłem swoim nosem o jej.Uśmiechnęła się do mnie słodko. Tego co czułem nie da się opisać. Złość poirytowanie, zazdrość..On nie tknie mojej Summer. Byłem przez całe jej życie jedynym partnerem seksualnym i tak ma zostać.Objąłem ją ramieniem i zaprowadziłem do domu.
-Słoneczko!!
*** Oczami Summer ***
-Cześć Lou.-zapłakana El w 9 miesiącu ciąży podeszła do niego i mocno go przytuliła.
-Harry szykuj się. To już dzisiaj.
-Co?Co jest dzisiaj?
-Akcja. Raz na zawsze się ich pozbędziemy.-złapałam Harry'ego za rękę.
-Nie pójdziesz tam.-walczyłam z jego tęczówkami.

-Obiecałeś, że nie pójdziesz!
-Przestań Summer.
-Jeśli pójdziesz na tą pieprzoną akcję to ostrzegam. Nie zobaczysz więcej ani mnie, ani dzieci.
W pokoju zapanowała grobowa cisza.Patrzyłam w jego zielone tęczówki rozszalałe ze złości.
-Przestań grozić mi w ten sposób.
-Nie. Ja mówię serio.
-A ja popieram.-Eleanor stanęła obok mnie.
-A ty po co się między nich wtrącasz?
-Bo ty nie zobaczysz nigdy mnie i naszego syna.
-Summer odpuść.
-Darcy!
-Nawet się kurwa nie próbuj posługiwać Darcy.-nasza córka przyszła i wyciągnęła do niego rączki. Podniósł ja i mocno przytulił.
-Chcesz jej to odebrać?-szepnęłam.
-Nie. Ale chcę żeby to się skończyło. Żebyś mogła iść z koleżankami na zakupy.Żeby Darcy mogła spokojnie się bawić sama w ogrodzie. Żebym mógł się skupić na pracy, a nie drżeć o Twoje bezpieczeństwo w każdej sekundzie.
-Harry jeśli coś Ci się stanie to zostaniemy sami.Zostanę sama z dziećmi.I co wtedy? Co będzie wtedy?-ściskałam jego dłoń jakby to miało w czymś mi pomóc.
-Zrobię z tym porządek nawet jeśli będzie mnie to kosztowało życie. Kocham Cię.-pocałował mnie w czoło.-I Ciebie księżniczko też.-pocałował ją w nosek i odstawił na ziemię.- Wrócę późno, nie czekaj.-wyszedł, a zaraz za nim reszta.Opadłam na kolana i zalałam się łzami.
-Mamusiu..
-Chodź Darcy. Położę Cię spać..-Eleanor wzięła ją za rączkę i zaprowadziła na górę.Zwinęłam się w kłębek i rozpłakałam jeszcze bardziej.
-Summer oni wrócą. Muszą wró...-spojrzałam na brunetkę.Wciągnęła głośno powietrze i złapała sie za brzuch. Kurwa.