Niall i Rosalie

Stałam na korytarzu wyciągając książki z szafki. Jak zwykle miałam słuchawki w uszach. Pakowałam właśnie do torby ostatnia książkę kiedy w oczy rzuciła mi sie czerwona koperta leżąca u moich stóp . Otworzyłam ją i zobaczyłam malutki liścik : ' Odwróć się xx ' . Odwróciłam się i dostałam zawału jakieś 20 cm ode mnie stał on. Niebieskooki , o blond włosach , umięśniony , idealny... Taki mój Grecki Bóg ... Niall Horan. Przez jakiś czas wpatrywaliśmy się sobie w oczy, aż w końcu on przyciągnął mnie do siebie, pocałował w szyję i wyszeptał :
- Co byś powiedziała gdybym zaprosił Cię na dziś wieczór na romantyczną kolację pod gwiazdami ?
- To zależy - odpowiedziałam . -Niall zdziwił się
- Od czego ? 
- Co byś powiedział jakbym powiedziała , że nie ?
- Padł bym przed Tobą na kolana i błagał żebyś dała mi szansę !
- Haha , to mogłoby być nawet ciekawe . - 
Niall uśmiechnął sie w ten słodki sposób .- A jakbym powiedziała , że tak ?

- Powiedz to zobaczysz... 
- Cwaniak ! No okejj , a więc przyjmuję Twoją propozycję . - I teraz stało się to , czego najmniej się spodziewałam . Niall oparł mnie o szafkę i zaczął gorąco całować. Kiedy delikatnie się ode mnie odsunął , zapytał :
- I co żałujesz, że się zgodziłaś ?
- Tak troszkę - uśmiechnęłam się zadziornie .
- Będę po Ciebie o 7 . - O 18.03 dostałam od niego sms o treści : " Już nie mogę się doczekać , kiedy wezmę Cię w ramiona ".Przyjechał idealnie o 19. Ja ubrana w czarną sukienkę , czarne szpilki i czerwoną marynarkę, On w czarnych rurkach , białej koszuli , czarnym krawacie. Otworzyłam mu drzwi . Uśmiechnęłam się do niego.
- Ślicznie wyglądasz - rzucił
- Dziękuję , ty też . - Uśmiechnął się wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego BMW. Pojechaliśmy do niego do domu ( był naprawdę ogromny ). Objął mnie w pasie , poprowadził w stronę domu , zaprowadził mnie na balkon .
- Obiecałem Ci kolację pod gwiazdami , a ja obietnic dotrzymuje.- 
Na balkonie stał stół przykryty czerwonym obrusem, ze świecami , na środku stał bukiet kwiatów. Nie wiedziałam co powiedzieć. 

- Podoba Ci się ? - zapytał
- Tak , oczywiście ale..
- Ale ?
- Ale ja na to nie zasługuje . - Popatrzył na mnie z wyrzutem w oczach, wziął za rękę, przyłożył moją dłoń do swojego serca.
- Czujesz jak bije ?
- Czuje .
- Dziewczyno , zwariowałem na Twoim punkcie, długo planowałem dzisiejszy dzień, a dzisiaj rano mi mało serce nie wyskoczyło. To co zaplanowałem dla Ciebie dzisiaj to dopiero początek tego , co zamierzam zrobić , żebyś była moja. - 
Przytuliłam się do niego , pocałował mnie w czoło. Staliśmy tak w milczeniu. Później zjedliśmy kolację, podczas której długo rozmawialiśmy . Około 23 Niall powiedział :

- Kochanie może wejdziemy do środka ? 
- Właściwie powinnam już iść .
- Musisz ? Proszę nie..
- Muszę , przecież jutro idziemy do szkoły zapomniałeś ?
- Ehhh... Nie podoba mi się to , ale masz rację . Odwiozę Cię do domu . - Podczas drogi dużo rozmawialiśmy . Kiedy stanęliśmy pod moim domem i wysiedliśmy z samochodu Niall oparł mnie o niego , pocałował w szyję i wyszeptał :
-Musisz cos o mnie wiedzieć ...
- Co takiego  ?
- Zakochałem sie w Tobie - szeptał .
- Niall , to raczej nie możliwe żebyśmy kiedykolwiek ze sobą byli.
- Dlaczego ? Proszę , nie rób mi tego ..

- Jesteśmy z dwóch różnych światów.. Niall , wszyscy Cie znają , robisz światową karierę ... - nie dał mi dokończyć .
- Czyli chodzi o moją pracę ? 
- Niall ja poprostu nie chce się w Tobie zakochać a potem , tęsknić za Tobą i się rozczarować .
- Kochanie nie pozwolę Ci nigdy przeze mnie płakać. Chcę żebyś była szczęśliwa, chce się Tobą zaopiekować .
- Niall naprawdę mi na Tobie zależy .
- Skarbie , wszystko przed Nami , daj mi czas , żebym Cie udowodnił, że dam radę pogodzić pracę ze szkołą i spędzać z Tobą czas.
- Dobrze Niall , mam nadzieję że wszystko sie ułoży .
- Widzimy się jutro w szkole.
- Pewnie . - 
Pocałował mnie słodko , przytulił. Odprowadził wzrokiem do drzwi. Kiedy leżałam już w łóżku usłyszałam sygnał sms. To od niego : ' Tęsknie za Tobą, nie mogę się doczekać chwili , kiedy znów poczuję Twój zapach . Kocham Cie . Niall xx '.

Zasnęłam z uśmiechem na ustach. Następnego dnia ( piątek ) wychodziłam z domu do szkoły na autobus. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał sie Niall opierający się o swój samochód . Uśmiechnął się na mój widok .
- Hej Kotku.
- Hej , Niall co tu robisz ?
- Wiesz... Nie chciałem czekać tak długo żeby Cię zobaczyć. Nie cieszysz się ? - zapytał przytulając mnie .

- Pewnie , że się cieszę . 
- Chodź bo się spóźnimy.
- Okejj .- Weszliśmy do szkoły trzymając się za ręce. Po chwili podszedł do nas Harry Styles - jeden z chłopaków z ekipy Nialla.
H: Hej Wam . My się chyba jeszcze nie znamy . Jestem Harry.
- Rosalie. 
H: To ty podbiłaś serce naszego Horanka?
N: Spadaj Hazz.
H: Haha . To co wbijacie dzisiaj do mnie wieczorem ?
N: Nie wiem , pogadamy o tym jeszcze i później Ci powiemy .

H: Dobra , to do obiadu .
N: No narazie .
- Paa.-Kiedy Harry już odszedł Niall zapytał mnie :
- Chcesz iść dzisiaj do Harry'ego ? Czy wolisz żebyśmy byli sami? Czy nie chcesz wcale się ze mną widzieć ?
- Chce się z Tb widzieć a czy z chłopakami , czy bez to mi obojętne, ważne żebyś był ty. 

- Oooo słodkaa jesteś ! To może pójdziemy do Harrego a potem się urwiemy i pójdziemy na spacer ?
- Lubię to .
- O której kończysz lekcje ?
- 14 30 .
- Ja też, odwiozę Cię do domu .
- Nie musisz mnie przywozić do szkoły i odwozić .
- Muszę , bo muszę o Cb dbać.
- Nia.....
- Bez Dyskusji.
- Daj mi buzi i idź na lekcje.
- O niee Kochany. Na buzi to ty musisz poczekać do obiadu.
-Czemu jesteś dla mnie taka niedobra ? - mruczał mi do ucha .
- Ojj no , żebyś zatęsknił .
- To przypomnij mi za czym mam tęsknić - wpił się w moje usta
- Debiluu ! Idę na lekcję ! -odeszłam w kierunku sali od matmy.
Po 4 lekcji pod moją klasą zobaczyłam najlepszego przyjaciela Nialla - Lou .
- Hej , Niall prosił mnie , żebym po Ciebie przyszedł i przyprowadził na obiad .
- Hej Lou , dlaczego Niall kazał Ci po mnie przychodzić ?
- Głuptasie, bo on nie mógł a chcemy żebyś siedziała z nami. Chyba, że Ty nie chcesz ?

- Pewnie że chce. Jesteście przyjaciółmi więc chciałabym Was lepiej poznać 
- No to idziemy . Musimy jeszcze iść po El , jej lekcja kończy się za 3 minuty. - Kiedy dotarliśmy na stołówkę Niall'a jeszcze nie było . Przy stoliku siedział tylko Zayn z Harrym. Podeszliśmy do nich . Hazza wstał jak zwykle uśmiechnięty i przytulił mnie , Zayn zrobił to samo . Byłam pozytywnie zaskoczona ich reakcją . Zawsze uważałam ich za zakochanych w sobie dupków . Siedzieliśmy już z 10 minut kiedy poczułam delikatny pocałunek na szyi . Odwróciłam się , Niall przyszedł z Liamem. Teraz cały zespół był w komplecie. Nialler siedział obok mnie trzymając rękę na moim udzie.
- Gdzie byłeś ? - zapytałam go .
- Przepraszam skarbie, później Ci to wytłumaczę.- Po lunchu wyszliśmy na szkolne błonia. Niall zaczął grać na gitarze i po chwili wszyscy śpiewaliśmy " Live while we're young".Zostało 5 minut do dzwonka więc udaliśmy się na dwie ostatnie lekcje. Kiedy wychodziłam z pracowni językowej Niall złapał mnie w pasie i przyparł do ściany . 
- Co Ty robisz ? - zapytałam
- Nie dostałem mojego buziaka na obiedzie.
- Niall proszę Cie wyjdźmy ze szkoły.
- Nigdzie nie idę , dopóki nie dostanę mojego buziaka .- Zarzuciłam mu ręce na szyję. Wiedziałam , że popełniam błąd ulegając mu. Wiedziałam też , że Niall nie odpuści . Pierwszy raz to ja całowałam jego . Kiedy szliśmy już korytarzem w stronę parkingu spojrzałam na irlandczyka i zobaczyłam , że jest zarumieniony. Uśmiechnęłam się i poczułam jak Niall mocniej zaciska palce na mojej talii. Na parkingu ponownie spotkaliśmy się z Lou i El . Pożegnaliśmy się z nimi i tak zaczął się weekend. 

 Kiedy przyjechaliśmy pod mój dom trafiliśmy prosto na moja mamę wracającą z pracy . Niall bardzo się zestresował .
- Ejj , spokojnie. - próbowałam go pocieszyć
-Cześć Mamo. 
N: Dzień dobry.
M: Dzień dobry. Ty pewnie jesteś Niall ?
N: Tak . Miło mi panią poznać.
M: Mi Ciebie też . A więc jesteście parą ?
- Mamo , to skomplikowane.
N: Mam nadzieję , że to się niedługo zmieni .
M: Słodki jesteś . Dobrze idę gotować obiad. Niall zjesz z nami ?
N: Bardzo dziękuję , ale muszę lecieć do studia . Może innym razem .
M: Trzymam Cię za słowo . Musisz spróbować mojej kuchni ! Do widzenia.

N: Do widzenia . - Kiedy mama była już w domu z Horana zeszło napięcie. Przytulił mnie .
- O której mam po Ciebie być ?
- Może o 18.30 ? 
- Super! Czyli widzimy się za 4 godziny . 
- Niall ?
- Tak ?
- A w co mam się ubrać ?
- Idziemy na ognisko , więc wiesz...
- A. Ok.-Pocałował mnie i pojechał .
O 18. 20 Niall przyjechał do mnie i pojechaliśmy do Harry'ego . Założyłam czarne rurki , biały top i baseballówkę . Blondyn miał beżowe spodnie i niebieską bluzę . Kiedy dotarliśmy na miejsce byli tam tylko Harry i Zayn. Po chwili przyjechała reszta. Rozpaliliśmy ognisko , Horan grał na gitarze , śpiewaliśmy wspólnie piosenki . Siedzieliśmy już dwie godziny. Niall szepnął mi do ucha :

-Obiecałem Ci spacer.
- Wieem.
- Zmywamy się ?
- Mhmm...
N: Hazz my będziemy już lecieć.
H: Czemu niby ?
N: Bo chcemy być sami.
H: Aaaa rozumiem.-figlarnie puścił oko .
- Harry zboczeńcu nie o to chodzi .- Styles roześmiał się , pożegnaliśmy się z resztą.
Pojechaliśmy z Niallem na rynek. Był pięknie oświetlony. Spacerowaliśmy po uliczkach starego miasta trzymając się za ręce , rozmawiając . Pierwszy raz od długiego czasu mogłam powiedzieć , że jestem naprawdę szczęśliwa . I stało się ... Zakochałam się w jego uśmiechu , w jego oczach , w nim samym... Od tamtego dnia byliśmy parą . Pierwszy test naszego związku przyszedł 2 tygodnie później . Niall musiał wyjechac na tydzień do Francji z zespołem . Codziennie do siebie dzwoniliśmy , rozmawialiśmy przez skypa. Cholernie za nim tęskniłam. W końcu przyszedł upragniony poniedziałek. Czekałyśmy z El na chłopców na lotniksu. Ich przylot miał się opóźnić o półtorej godziny.

- Jesteśmy szczęściarami.Ja mam Lou Ty masz Niallera. Oni są naprawdę wyjątkowi. 
- Jesteście z Lou cudowną parą.
- Wy z Niallem też. Jesteście strasznie słodcy !
- El , mogę Cie o coś spytać ?
-Pewnie pytaj .
- Jak radzisz sobie z rozłąką z Lou ?
-Hehe, ehh... Wiesz to przede wszystkim chodzi o zaufanie . A to , że wyjeżdża.. to chyba pozwala nam nabrać dystansu do siebie. Wiem , że Wam też na początku będzie ciężko ale przyzwyczaisz się do tego . Masz mnie , dobrze się rozumiemy . Więc jak będziemy umierać z tęsknoty to wiesz, telefon do przyjaciela. Powiem Ci jeszcze jedno.
- Tak ?
-Nie pokazuj Niall'owi , że Cie to boli .
- Dlaczego ?
- Bo będzie miał wyrzuty sumienia.
- No okej , postaram się. - 
Samolot chłopców wylądował . Poszłyśmy po nich . Na mój widok Niall uśmiechnął się w ten cudowny sposób. Przytulił mnie tak mocno, że poczułam swoje żebra. Pocałował mnie . Poczułam ,że się rumienię. Przywitałam się z resztą chłopców.

El odwiozła mnie do domu . Było już koło 18 , więc brałam się za odrabianie lekcji . Usłyszałam sygnał sms'a : "Kocie widzimy się dzisiaj ? " " A nie chcesz odpocząć? " " Stęskniłem się . Przyjadę po Ciebie za 30 minut i zabiorę na kolację. xx "" Czekam.. xx" odpisał mi tylko " xx " . Założyłam beżową sukienkę bez ramiączek , beżowe szpilki i czarny żakiecik. Włosy upięłam w fikuśnego koka. Niall wygladał cudnie. Udało nam się dobrać kolorystycznie. Horan miał beżowe rurki , czarną koszulę i czarny krawat. Na powitanie przytulił mnie , wziął za rękę i patrzył długo w oczy.
- Ślicznie wyglądasz. Stęskniłem się za tym widokiem.-Przytuliłam się do jego torsu zachwycając się jego zapachem. Pojechaliśmy do restauracji. Jedliśmy deser, Niall gładził moje dłonie . 
- To opowiedz mi o Francji ..
- Francja to naprawdę cudny kraj. Pełen dobrego smaku , bogaty w tradycję . Ale ja nie chcę Ci opowiadać. Wolę Cię tam zabrać. Może na naszą miesięcznicę ?
- To świetny pomysł ale moja mama raczej się nie zgodzi.
- Dlaczego tak twierdzisz ?
- Bo ja mam dopiero 16 lat ? Puściłbyś tak swoją córkę ?

- Naszą córkę chciałem zauważyć . Jeżeli ufałbym jej i jej chłopakowi, to czemu nie ?
- No nie wiem , pogadam z mamą.
- Może razem z nią pogadamy ?
- A myślisz , że to coś da ?
- Twoja mama to rozsądna kobieta . Jeżeli przekonam ją , że jestem odpowiedzialny i potrafię o Ciebie dbać , to powinna się zgodzić .
- Niall muszę Ci coś powiedzieć o sobie.
- Mrr... Zrobiło się groźnie. No dawaj , zaskocz mnie.
- Zakochałam się w Tobie.
- Naprawdę ?
- Noo, no tak !- 
Podszedł do mnie i pocałował mnie . Później odwiózł mnie do domu.Żegnaliśmy się z 30 minut ... mało wtedy rozmawialiśmy . Byliśmy zajęci ... Sobą ?

Następnego dnia w szkole spotkaliśmy sie dopiero na obiedzie . Niall był strasznie poirytowany .
- Co się stało ?
- Zawaliłem kolejny sprawdzian z chemii .
- Ojj, nie martw się tym tak . Każdemu się zdarzają słabsze dni. Poprawisz to i za dwa tygodnie nie będziesz o tym pamiętał .
- Jeżeli nie zaliczę tego sprawdzianu , to nie zaliczę semestru .
- No to już masz plany na weekend.
- W sobotę nagrywamy odcinek Chatty Man .
- To masz jeszcze niedzielę .
- Ale chciałem ją spędzić z Tobą .
- Masz poprawić ten sprawdzian, to jest teraz najważniejsze Niall.
- Dla mnie nie.
- Proszę Cię . Naucz się .
- No ok.- 
Po chwili dołączyła do nas reszta chłopców . Harry jak zwykle cieszył japę z powietrza . Tylko z Zaynem było coś nie tak. Kiedy rozchodziliśmy się po obiedzie , Malik podszedł do mnie i zapytał.

- Hej , pomożesz mi w czymś ? 
- W czym ? 
- Czy weźmiesz kiedyś z nami swoją przyjaciółkę Miley ?
- Heh, no myślę że nie będzie problemu , ale po co mam ją brać ?
- Bo wiesz.. Ja mam do niej .. że tak powiem .. Sprawę.
-Hehe.. Uhm .. Okej .
- Dzięki wielkie.-Przytulił mnie i odprowadził pod klasę .
 
Pozostałe dni tygodnia minęły szybko . Przyszedł piątek. Pierwszy raz poszliśmy z Niall'em w miejsce publiczne. Horan zachowywał się normalnie, dla mnie to była sytuacja co najmniej głupia. Szlag mnie trafiał , bo ludzie cały czas się na Nas gapili , robili nam zdjęcia. Fanki piszczały na widok mojego irlandczyka. Muszę szczerze przyznać , że był to chyba nasz najgorszy wieczór. Po jakimś czasie Niall'a też zaczęło to irytować.

-Chodź, jedziemy do mnie . 
- Czemu ?
- Umawiałem się z Tobą a nie z fankami.
- Mmmm ... I co będziemy robić ?-Pocałował mnie .
- Oglądać horrory.
- A czemu akurat horrory ?
- Bo to romantyczne ahhaahha.- 
I pojechaliśmy. Prawie zapomniałam o poprzedniej części wieczoru. Dopóki Niall nie dostał sms'a od Lou o treści : " Włącz sobie BBC " . Włączył i z lekka Nas zatkało . Na żółtym tle był wyróżniony napis : 1/5 ONE DIRECTION W ZWIĄZKU ! NIALL HORAN MA DZIEWCZYNĘ. I nasze zdjęcia z dzisiejszego wieczoru. Nie spodziewaliśmy się ,że Nasz związek tak szybko wyjdzie. Najgorsze było dopiero przed Nami. W sobotę rano do Niall'a zadzwoniła jego mama z pretensjami. Zamierzała przyjechać. Po prostu super. Również w wieczornym programie Chatty Mana został poruszony nasz temat. Alan cały czas wypytywał mojego chłpaka o mnie . Fragment programu :

- Niall , zdradź nam chociaż imię swojej panny.
- Alan , nie widzę powodu dla którego mam to zrobić.
- Czyżbyś się jej wstydził ? Jest bardzo ładna. 
- Nie chcę żeby fanki robiły jej przykrości . Nie widzę też powodu dla którego mam kogokolwiek informować o moim związku.
- Nie pogryź mnie tylko , Dobrze dodam tylko , że ślicznie razem wyglądacie i koniec tematu.- Niall przyjechał do mnie po programie. Zdziwiłam się trochę , wepchnął mnie do domu. Kiedy byliśmy już w moim pokoju bez słowa mnie przytulił . 
- Oglądałaś ? -zapytał cicho .
- Tak .
- Wszystko w porządku ?
- Pewnie, szczerze mówiąc szykowałam się na jakieś chamskie teksty ze strony Alana.

- Nie jesteś na mnie zła ? Że nie powiedziałem jak masz na imię ? To nie jest tak , że się Ciebie wstydzę . Nie chcę żebyś była narażona jak El . 
- Niall nie uchronisz mnie przed wszystkim . Kochany jesteś, że się tak o mnie troszczysz.
- Cieszę się, że się na mnie nie złościsz .
- Nie mam o co .
- Dobrze kochanie ja muszę jechać . Jutro czeka mnie chemia.
- No to leć jak musisz.
- Wiesz, że Cię kocham .
- Hm. No wieem. A wiesz że ja Ciebie też ?
- Wieem . - Pocałowaliśmy się i Niall pojechał.
 
Niedziela mijała szybko , wreszcie miałam chwilę dla siebie. Zadzwoniłam do Miley. Umówiłam się z nią na wyjście , za pół godziny miałyśmy się spotkać w umówionym miejscu . Właśnie wychodziłam z domu kiedy dostałam sms " Przede mną chemia nieorganiczna a ja myślę o chemii między nami. " Spotkałam sie z Mill . Długo rozmawiałyśmy . Przypomniałam sobie o prośbie Zayna .

- Ej Mill.
- No co ?
- Co sądzisz o Maliku ?
- Tylko nie mów , że zostawisz Niall'a.

- Pewnie,że nie ! No to co u nim myślisz ? 
- Jest nieziemsko przystojny ale z charakteru go nie znam . - No to może pójdziesz ze mną, Horankiem i Zaynem w środę do kina ?
- Pewnie , będzie super !- Zaczęło się robić ciemno więc poszłyśmy do domu. Wysłałam Zaynowi sms'a " Środa = randka = Ty + Miley =Ja i Niall na doczepkę. Odpisał " jesteś wielka , dziękuję xx ". Pół godziny później przyjechał Niall. Przyznaję , nie spodziewałam się go.
- Co Ty tu robisz ? 
- Też się cieszę , że Cię widzę. 
- Oj wiesz o co mi chodzi ?
- Mogłem zadzwonić w sumie racja. Nie chcesz mnie widzieć ?
- Pewnie , że chcę . Stało się coś bo jakiś smutny jesteś ?
- Właściwie to coś się stało , tylko się nie denerwuj.
- Ty to umiesz atmosferę podkręcić . Dawaaj .
- Moja mama przyjeżdża .
- że coo ?
- Że mama . Skarbie ona chce Cię tylko poznać , nie denerwuj się.
- Ja się nie denerwuję , tylko boję.
- Czego ? - przytulił mnie , głaszcząc po plecach.
- Że mnie nie zaakceptuje.
- Kochanie - pocałował mnie w czoło - ona jest zła na mnie , nie na Ciebie . Jest zła ale szczęśliwa. Do pokoju weszła moja mama :
N: Dzień dobry.
M: Cześć Niall .
- Co tam mamo ?
M: Chciałam Wam tylko powiedzieć , że za 10 minut będzie kolacja.
N: Właściwie to ja powinienem się już zbierać .
- Nie ma mowy . Zostajesz.
N: Ale..
- Nie ma ale.
M: No widzisz Niall nie masz wyboru.
H: Hah , no właśnie widzę . Dziękuję bardzo za zaproszenie.- 
Zjedliśmy kolację , niedługo później Niall pojechał .

Dowiedzieliśmy się też , że jego mama przyleci za dwa dni. Ustaliliśmy , że na przyjazd Pani Mamy Teściowej ugotujemy razem kolację. Zrobimy kurczaka z warzywami i pieczonymi ziemniakami. Mój irlandczyk odwiózł mnie do domu. Odrobiłam szybko lekcje i zaczęłam się szykować . Założyłam czerwoną sukienkę, czarny sweterek i czarne szpilki. Nialler przyjechał po mnie 20 minut później . Był w garniturze. Przygotowaliśmy wszystko. Około 19.40 wyjęliśmy z piekarnika kurczaka , który bosko pachniał . Tak samo jak ziemniaczki trafił na stół. Jakieś 5 minut później weszła jego mama.
-Dzień dobry - uśmiechnęłam się do niej .
- Witaj kochana ! Miło mi Cię poznać .
- Mi Panią też . Jak minął Pani lot ?
- Dziękuję, nie było źle.
- Mamo , zapraszamy do stołu , przygotowaliśmy kolację .
- Naprawdę ? To bardzo miło z waszej strony.- Po kolacji jego mama poszła się odświeżyć a my zmywaliśmy naczynia .
- Polubiła Cię - powiedział Niall całując mnie w czoło.
- To chyba dobrze.- Posiedzieliśmy jeszcze chwilę z jego mamą .
- Ja już powinnam się zbierać .
- Ooo dlaczego ? - zapytała jego mama.
- Wie Pani , jutro jest szkoła i nie chciałabym już przeszkadzać Pani i Niall'owi , w końcu mało czasu spędzacie razem .
- Nie przeszkadzasz - Niall zmierzył mnie wzrokiem .
- No właśnie ! Przyjechałam specjalnie żeby Cie poznać ! - dodała jego mama
- Wiem i jest mi bardzo miło z tego powodu ! Cieszę się ,że Pani przyjechała .
- Jakaś ty słodka . Niall dobrze trafiłeś - zaszczebiotała jego mama. Niall uśmiechnął się i mnie objął .
- Księżniczko , jeżeli naprawdę musisz jechać to Cię odwiozę .
- Nie , co Ty nie musisz mnie odwozić . Spędź ten czas z mamą.
- Ja to idę spać. Niall ma Cię odwieźć bo jest ciemno i niebezpiecznie.
- Ha ! Widzisz ! Wygrałem .!
- Dobranoc Pani Horan.
- Dobranoc Rose. Mam nadzieję , że jutro się jeszcze zobaczymy.
- Ja też.- 
Byliśmy już pod moim domem. Mój irlandczyk oparł mnie o samochód i zaczął namiętnie całować . Usypiałam już kiedy rozbudził mnie sms : " Moja mama ciągle o Tobie mówi . Zaczynam być zazdrosny xx ".Następnego dnia odwieźliśmy jego mamę na lotnisko . Mieliśmy mało czasu żeby przyszykować się na wyjście z Zaynem i Mall . 

 Przyjechaliśmy pod umówione kino . Zayna i Miley jeszcze nie było . Wreszcie przyjechali .
N: Zayn jak zwykle punktualny. Układałeś włosy ? 
Z : Może - ( wszyscy w śmiech ) Oczywiście musieliśmy iść na horror bo jakżeby Niall sobie odpuścił . Szczerze.. byłam pełna podziwu ile ten człowiek może zjeść. Wszystkim było niedobrze a on jadł 3 kubełek popcornu . A wcześniej dwa hot-dogi. Cały Niall. Zawsze, wszystko i w każej ilości. Po seansie poszliśmy na kremówki. W cukierni poszłyśmy z Mill do łazienki . Dziewczyna odetchnęła z ulgą .
- Co Ci ? Coś z Zaynem ? 
- Niee , z Zaynem wszystko okej . Ale ja tak nie mogę ! 
- Jak ?
- Tak jak Ty !
- Jak ?!
- Nie umiem udawać miłości !
- No chyba się troszeczkę zagalopowałaś ! Ja niby udaję ,że kocham Niall'a ? Że jestem z nim dla kasy i dlatego narażam się na hejty kilku milionów dziewczyn ?! Czy ty oszalałaś ?!

- Nie o to mi chodziło Rose .
- A o co ?! 
- O to , że Ty o Niallu nic nie wiedziałaś . A teraz ? Czy dużo się zmieniło ?
- Wszystko się zmieniło ! Gdybyś zapytała to byś wiedziała!- 
Wyszłam z łazienki trzaskając drzwiami i nawet nie patrząc w kierunku chłopców wybiegłam z kawiarni. Po chwili poczułam , że ktoś łapie mnie za rękę tym samym zatrzymując mnie . Płakałam . Patrzyliśmy na siebie w milczeniu . Niall przyciągnął mnie do siebie i gładził mnie po włosach.

- Powiesz mi co się stało ? 
- To nie takie ważne . - Chcesz z tąd jechać ? - w milczeniu pokiwałam głową . Mój chłopak wytarł mnie z łez i rozmazanego tuszu i po chwili siedzieliśmy w jego BMW . Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam że jedziemy w kierunku jego domu .
- Dokąd jedziemy ? 
- Do mnie . Nie odstawię Cie w takim stanie do domu .
- A co moja mama na to powie ? Odwieź mnie do domu .
- Z Twoją mamą już wszystko ustalone.
- Chcesz patrzeć jak rycze przez pół nocy .?


- Chcę na Ciebie patrzeć do końca życia. - Największa cecha Niall'a , nie wiedział co się stało a i tak umiał mnie pocieszyć. Leżeliśmy przytuleni w łóżku , o nic mnie nie pytał. Po jakimś czasie sama zaczęłam mówić :
- Pokłóciłam się z Miley.
- No kochana , to się akurat domyśliłem . 
- Ona zarzuciła mi, że Cię nie kocham i że tylko udaję. Niall wcale nie udaję , ja naprawdę Cie kocham ,proszę uwierz mi...- Uciszył mnie pocałunkiem, popatrzył prosto w oczy.- Wierzę Ci skarbie. Kocham Cię i jestem pewien Twoich uczuć do mnie - znów mnie pocałował.
- Popsułaś mi plany dzisiaj - powiedział przekornie . 
- To znaczy ? - trochę się przestraszyłam
- Mam dla Ciebie niespodziankę .
- Jaką ? - uniosłam się na łokciu i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się zadziornie.
- Niall powiedz miiiiiiiiii ! - już siedziałam. Wstał i podszedł do komody . Wyjął z niej czerwoną kopertę .Podał mi ją .
 
- Otwórz - powiedział. Otworzyłam i zbeształam go wzrokiem .

- Czy ty się dobrzesz czujesz ?
- Ale o co chodzi ? - pocałował mnie w czoło .
- Hmm... Pobyt w Paryżu dla dwóch osób . Niall podoba mi się ale ..

- Twoja mama sie zgodziła .
- Co ?- Przekonanie Twojej mamy to była pierwsza rzecz , którą zrobiłem. Kochanie ?
- Tak ?
- Zgadzasz się ? Polecisz ze mną ?
- Niall...
- Proszę Cię kochanie , to nasza miesięcznica i chcę , żeby była wyjątkowa.
- Dobrze , zgadzam się . Ale musisz mi coś obiecać ?
- A co ?
- Że to ostatnia taka Twoja niespodzianka .
- O niee . Tego to CI nie mogę obiecać .
- Ale ja nie chcę , żebyś wydawał na mnie tyle pieniędzy.
- Ale ja chcę .
- Nie wygram z Tobą prawda ?
- Mądra dziewczynka .- Pocałował mnie i poszliśmy wstać .Następnego dnia na obiedzie Horanek był jak ujarany.
- A ty co taki zadowolony ? - pocałowałam go w policzek
-Bo zaliczyłem chemię na 4+ - oddał mi
- No to jestem z Ciebie baaardzo dumna - i buziak w policzek dla Nialla.
-Ale to tylko dzięki Tobie ! - i buziol w policzek .
 
Była sobota a więc dzień wylotu do Paaryża ! Hazza odwiózł nas na lotnisko. Nawet szybko dolecieliśmy na miejsce. Hotel , który zarezerwował Niall był prześliczny ! Odświeżyliśmy się i poszliśmy na spacer. Zwiedzaliśmy jakieś muzeum ale bardziej interesował mnie tors Nialla, który się pięknie prezentował w dopasowanej , czarnej koszulce. Wieczorem Niall poprosił mnie , żeby poszła z nim w " wyjątkowe" miejsce. Jego warunkiem było to , że mam mieć zasłonięte oczy. Ufałam mu dlatego się zgodziłam . Po jakiś 20 minutach Niall zdjął opaskę z moich oczu . Byłam w totalnym szoku . Staliśmy na szczycie wierzy Eiffla. Był tam też stół nakryty czerwonym obrusem a na nim kolacja . Mój chłopak podszedł do mnie , objął mnie i pocałował w czoło . Zaśmiał się cicho bo nadal stałam jak wryta . Poprowadził mnie do stolika . Po kolacji poprosił mnie :

- Zamknij oczy . 
- Chcesz mnie zrzucić ?
- No nieee. Zepsułaś mi planyy ! Zamknij proszę .
- Już zamknięte .- Niall wziął mnie za rękę , stałam wtulona w niego . Poprosił , żebym otworzyła oczy. Przed Nami rozciągała się panorama Paryża.
- Proszę Cie, spójrz na telebim umieszczony ( pokazał palcem ) na tamtym budynku .- Nie powiedziałam nic. Stałam i patrzyłam, i czułam jak łzy ciekną mi po twarzy. Byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. A oto co zobaczyłam na telebimie : 


" Kocham Cię i nic i nikt tego nie zmieni . Wyjdziesz za mnie i uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi ? Niall xx "

Oddychałam głęboko . Niall wziął mnie za rękę , w drugiej trzymał przepiękny pierścionek. Nie wiedziałam co mam robić ...Cały czas płakałam . Niall wytarł moje łzy .
- Kochanie proszę Cię nie płacz . Uderz mnie , nakrzycz na mnie tylko nie płacz , bo zaraz ja się popłaczę .
- Niall czy to nie za szybko ?
- Ja jestem pewny tego , co do Ciebie czuję , jestem pewien , że chce być z Tobą do końca życia. Decyzja należy do Ciebie.- Przytuliłam się do niego . Serce Niall'a biło jak oszalałe . Wtulił się we mnie mocno .
- Tak - szepnęłam cicho
- Hmm ?
- Tak Niall wyjdę za Ciebie !-wpił się w moje usta , patrzył mi prosto w oczy , uśmiechał się . Takiego go kochałam najbardziej .
- No i widzisz kochanie ? Masz przed sobą najszczęśliwszego człowieka świata .- Całowaliśmy się . W pewnym momencie Niall zaczął się śmiać .
- Z czego się śmiejesz ?
- Kochanie , nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z pewnego szczegółu ?

- Jakiego ?
- Zapomniałem dać Ci pierścionek .- Założył mi go na palec. Pasował idealnie. Wracaliśmy do hotelu trzymając się za ręce. Niestety następnego dnia nasze nastroje zostały bardzo zgorszone...Powitanie mojej mamy po naszym powrocie , zepsuło całą magię Paryża.
M : CZY WY POSZALELIŚCIE ?
-Mamo , my się kochamy ! Przecież nie bierzemy jeszcze ślubu.
M: To po co Wam te zaręczyny ? Kto to widział ? Takie rzeczy...
N: Proszę Pani , my chcieliśmy podkreślić naszą miłość . Swoją przynależność do siebie . Nie zrobiliśmy nic złego . Prosimy panią tylko o zaakceptowanie naszego wyboru.
M: Czy wy zdajecie sobie sprawę jaka to jest odpowiedzialność ?
- Mamo , ale to nic nie zmieni. Prawda Niall ?
N: Dokładnie , potwierdzenie tego co nas łączy .
M: A róbcie co chcecie. - Kilka dni później , mój humor został jeszcze bardziej zepsuty. Spacerowaliśmy z Niallem po parku . Mało rozmawialiśmy. Była jakaś dziwna , napięta atmosfera.

- Niall o co chodzi ? - zapytałam go wprost
- Muszę Ci coś powiedzieć , tylko boję się Twojej reakcji -przyciągnął mnie do siebie
- Co się stało ?
- Dowiedzieliśmy się dzisiaj rano , że za dwa tygodnie..
- Za dwa tygodnie co ?
- Wyjeżdżamy.
- Gdzie i na ile ?- Niall milczał.
- Wyjeżdżamy w trasę - w jego głosie usłyszałam smutek. Wtedy wiedziałam już wszystko.
- Na ile ? - zapytałam cicho i poczułam tą dziwną kulkę w gardle.
- Miesiąc.- 
Zarówno ja jak i Niall milczeliśmy. Siedzieliśmy na ławce. On patrząc na mnie ze strachem w oczach . To ja pierwsza przerwałam milczenie.

-Cóż...
- Kochanie proszę Cie , nie złość się na mnie . 
- Niall , ale ja nie jestem na Ciebie zła. Nie mam o co . Przecież to nie Twoja wina . To Twoja praca.
- Będę przyjeżdżał tak często jak się będzie dało . Albo ty będziesz przylatywać do mnie . Nie pozwolę żeby ten miesiąc coś między nami zmienił.
- Niall , ufam Ci . Nie boję się o nas. A to , że będę tęsknić to inna kwestia .
- Wiesz , że Cię kocham ?

- Wiem - Niall podniósł mój podbródek i pocałował mnie w mój ulubiony sposób .
Wieczorem dostałam sms'a od El : " Wiesz już ? ;( " . "Wiem" ; " Jak się trzymasz ?" ; "Słabo ale trzymam . A ty ? " ; " Szkoda gadać ".W piątek w szkole przed pierwszą lekcją rzuciłyśmy się sobie z El w ramiona i płakałyśmy . Po chwili poczułam , że ktoś nas obejmuje. Podniosłam głowę i zobaczyłam Harry'ego. 
 - Dziewczyny proszę Was , opanujcie się . Chłopcy idą a będzie lepiej jak Was w takim stanie nie zobaczą . - kulturalnie go olałyśmy . Kilka chwil później poczułam jak ktoś mnie odciąga od Eleanor. A był to nikt inny jak Niall . Mój chłopak chciał mnie przytulić . Ale odsunęłam się od niego i bez słowa , nawet na niego nie patrząc poszłam na lekcję .Kiedy szłam na 3 lekcję zaczepił mnie Liam . 
- Rosalie ?
- Tak?
- Prosze Cię porozmawiaj z Niallem .
- A co się stało ?
- On jest załamany przez dzisiejszy poranek . Nie byli z Lou na lekcjach tylko siedzą na błoniach i płaczą.-
Nie myślałam długo co robię . Przy wyjściu ze szkoły wbiegłam prosto na El. Bez słowa podeszłyśmy do chłopców. Kucnęłam przy siedzącym Niallu . Odsunęłam mu ręce od twarzy . Kroiło mi się serce ale musiałam być silna. Niall patrzył na mnie w milczeniu . Po jego twarzy ciągle płynęły łzy .

- Niall przepraszam.
- Za co ty chcesz mnie przepraszać ? To wszystko moja wina .
- To nie Twoja wina . Taką masz pracę . Przepraszam za moje zachowanie dzisiaj rano.
- Nie masz mnie za co przepraszać . To ja złamałem obietnicę. Obiecałem Ci , że nigdy nie będziesz przeze mnie płakac.- Usiadłam mu na kolanach . Niall wtulił się we mnie i wyszeptał tylko : tak bardzo Cie kocham . Śpiewał mi cicho do ucha 

"Moments". Teraz mi chciało się płakać .
- Chodź - powiedziałam do Nialla i wyciągnęłam do niego rękę .
- Gdzie ?
- Nie wiem . Ale chodź.- Poszliśmy do mnie . ( mój dom jest zaledwie 2 ulice od szkoły). Niall siedział w salonie a ja robiłam coś do jedzenia. Nagle poczułam pocałunek na szyi i ręce na swojej talii .

- Co się stało Nialler ? - Nie odpowiedział . Odwróciłam się tak , że stałam teraz przodem do niego . Całował mnie teraz w usta. Włożył mi ręce pod bluzkę .
- Niall co ty robisz ?!
- Przepraszam..
- Chodź zjemy. - 
Wyniosłam talerze do kuchni . Mojemu ukochanemu zadzwonił telefon. Wracając stanęłam w progu i z niedowierzaniem słuchałam tego co mówił Niall .

- Nie kocham Cie, Nie chce z tobą być . Między nami wszystko skończone. - Niall miał podgłoszony telefon więc słyszałam głos tej dziewczyny .
- Niall , nie pamiętasz już nic co między nami było ? Kocham Cię. Proszę wróć do mnie.
- Ale ja Ciebie nie . Mam narzeczoną i nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego . - Rozłączył się .Patrzyłam na Nialla z jakimś dziwnym wyrazem w oczach . 
- Chodź do mnie - wyciągnął w moją stronę rękę. usiadłam obok niego.
- Możesz mi to wytłumaczyć ?- Niall wziął mnie za rękę i patrzył głęboko w oczy
- A więc Kelly to moja była dziewczyna. Zerwaliśmy jeszcze zanim byłem w zespole .
- A po co ona do Ciebie dzwoni ?
- Dobre pytanie. Też chciałbym wiedzieć .
- Niall ! Jestem zazdrosna ! -  roześmiał się i pocałował mnie słodko .
Przyszedł dzień wyjazdu chłopców . Nie mogłam jechać z Niallem na lotnisko dlatego rano przyjechał do mnie się pożegnać. Nie płakałam . Przynajmniej dopóki nie wyszedł .

Bardzo się zdziwiłam kiedy pół godziny przed wylotem chłopców zadzwonił do mnie Harry.
- Wyjdź na chwilę przed dom -poprosił mnie 
- Hazz co ty tutaj robisz ?
- Chciałem Ci coś powiedzieć i się z Tobą pożegnać .
- A więc słucham ? - złapał mnie w talii , oparł na samochód i naparł na mnie swoim ciałem .

- Zajebiście mi się podobasz . Niall o niczym nie wie i się nie dowie jeżeli będziesz grzeczna . 
- Harry zostaw mnie ! Ja nic do Ciebie nie czuję .
- Skarbie , miłości nie ma . A poza tym ja chcę od Ciebie tylko Twojego ciała . Daj mi to czego chcę , a zostawię Cie w spokoju .
- To jest Twoim zdaniem pożegnanie ? Jedź już . Cześć Harry. - Brunet zaśmiał się i pocałował mnie namiętnie ... Odepchnęłam go od siebie . Uśmiechnął się i pojechał.
Nie wiedziałam co mam robić ! Czy powiedzieć o tym wszystkim Niallowi ? Jak on zareaguje ? Siedziałam zamyślona w salonie. Zadzwonił mi telefon. To Louis zadzwonił sprawdzić jak sie trzymam . Kochany był . Wyczuł w moim głosie chyba zdenerwowanie i zapytał co się stało . Więc powiedziałam mu o " odwiedzinach " Hazzy.
 
- Rosalie bardzo dobrze , że mi o tym mówisz.

- Lou ale co ja mam zrobić ? Mówić Niallowi ?
- Myślę , że tak ale nie teraz. Powiedz mu jak się spotkacie.- O 2 w nocy obudził mnie sygnał sms " Poskarżyłaś się na mnie do Lou. Niegrzeczna dziewczynka . Kara będzie surowa." Nie wytrzymałam . Pomimo tego , że był środek nocy zadzwoniłam do Nialla.
- Halo - odebrał zaspany
- Niall - powiedzialam drżącym głosem .
- Rose?! Co się stało ? - zapytał przestraszony
- Nic. Poprostu chciałam Cię usłyszeć . - powiedziałam przez łzy.
- Kochanie natychmiast powiedz co się stało ! Inaczej jutro przylatuję do Ciebie.
 
- Niall a mógłbyś ?

- Skarbie oczywiście. Martwię się o Ciebie . Przylecę jutro. 
- Bardzo się cieszę . Musimy pogadać.
- Dobrze Misiu idź już spać. Kocham Cię . Dobranoc.
- Dobranoc. Ja Ciebie też . - Nie spałam tej nocy . Niall zadzwonił do mnie o 9 i powiedział , że będzie za godzinę . Poprosił , żebym przyjechała do niego. Kiedy już dotarł na miejsce podszedł do mnie bez słowa i mnie pocałował . Siedzieliśmy na kanapie wtuleni w siebie .
- Rosalie , kotku..
- Tak ?
- Co się stało dziś w nocy ? Bardzo się zmartwiłem .
- Niall tylko ja nie wiem jak ty zareagujesz.
- Mów.

- Chodzi o Harrego.
- O Harrego ?
- Pamiętasz dzień waszego wylotu ?

- Tak Harry się wtedy spóźnił i co w związku z tym ?
- On był wtedy u mnie . 
- A po jaką jasną cholerę ?! - Niall był już nieźle wkurzony
- Niall on..
- Czy on Ci coś zrobił ?
- Jeszcze nie .
- Co on Ci powiedział ?
- On powiedział , że chce mojego ciała. Niall ja się go boję . Co ja mam zrobić ? - poczułam jak Niall się napina.
- Spokojnie kochanie , nie pozwolę żeby cokolwiek Ci zrobił.. Wierzysz mi aniołku ?
- Niall ale jak on tu przyjedzie a Ciebie nie będzie ?
- Nie dopuszczę do tego . Przysięgam Ci to. - Przytulił mnie .

*** OCZAMI NIALLA ***
 

Czy to ma być jakiś żart ? Mój przyjaciel dowala się do mojej dziewczyny ? Nie mogłem tego tak zostawić . A najgorsze było to , że przyleciał teraz ze mną do Londynu. Wsiadłem w samochód. 5 minut później byłem pod jego domem . Otworzył mi drzwi jakby nigdy nic.
- Hej Niall , wchodź właśnie oglądamy mecz. - Nie wytrzymałem. Przyparłem go do ściany i wycedziłem przez zęby :
- Jeszcze raz powiesz do niej coś co jej się nie spodoba , jeszcze raz jej dotkniesz a Cie zabije . Zrozumiałeś ? - Stary , uspokój się , ta twoja lala i tak nie da mi tego czego chcę , więc możesz sobie ją zabrać . - W tym momencie z łazienki wyszedł Louis . Od razu oddzielił mnie od Harry'ego . 
- Nie rozumiesz, że ona się Ciebie boi ?!
- Harry nie możesz jej zmusić do niczego rozumiesz ? - wtrącił Lou - oni są zaręczeni nie masz do niej jakiegokolwiek prawa .
- Dobrze, nie zbliżę się do niej .
- To pojedziesz teraz ze mną do niej i ją przeprosisz .
- Nie ma problemu.

*** OCZAMI HARREGO ***
 

Boże , jaki Niall jest naiwny . On jeszcze nie wie , że ja nigdy nie odpuszczam ? Jeszcze zobaczymy , którego wybierze.

*** OCZAMI ROSALIE ***


Słowa Niall'a wcale mnie nie pocieszyły. Wiedziałam , że Harry nie odpuści. Lou chyba też to wiedział . Zdziwiłam się , kiedy o 11 w nocy Horan poprosił mnie , żebym wyszła przed dom . Wyszłam .. i zobaczyłam Harry'ego. Stanęłam na werandzie jak wryta . Coś mnie blokowało . Nie pomagało nawet to , że stał tam Lou i mój Niall . Mój chłopak podszedł do mnie , wziął mnie za rękę i poprowadził w stronę Styles'a.
- Rose ja chciałem Cię przeprosić - zaczął Harry - ja nie wiem co mi odbiło. Proszę, wybacz mi. Przecież wiesz, że Cie nie skrzywdzę.- Niall mnie przytulił . 
- Dobrze Harry.
 
 


*** MIESIĄC PÓŹNIEJ ***

Niall od wczoraj nie odbierał telefonu.... Byłam na niego nieźle wkurzona. Już ja mu pokażę. Ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłam i... zaczęłam piszczeć ! Stał tam mój kochany Nialluś ! Z bukietem czerwonych róż i tym swoim słodkim uśmiechem .
- Witaj kochanie - powiedział podając mi kwiaty.
- Cześć Niall - uśmiechnęłam się do niego . Poszłam do kuchni włożyć kwiaty do wody. Układałam je stojąc tyłem do wejścia.Niall objął mnie od tyłu w pasie i zaczął całować po szyi . Wodził rękami po moim ciele . " Pragnę Cie " wyszeptał. Nie myślałam długo co robię . Wzięłam go za rękę i poprowadziłam do mojego pokoju . Rzucił mnie na łóżko. Włożył mi ręce pod koszulkę a ja moją rękę w jego spodnie. Powoli gubiliśmy kolejne części garderoby. Niall odsunął się ode mnie na chwilkę .
- Jesteś pewna ? - zapytał
- Tak Niall , jestem. - Mój chłopak wiedział , że jest to mój pierwszy raz. Był bardzo delikatny. Razem było nam cudownie. Rano obudziłam się wtulona w jego tors. Jego zapach był jak narkotyk . Nialler jeszcze spał . Wspominałam wydarzenia z ostatniej nocy. Mój irlandczyk obudził się chwilę później . Pocałował mnie na dzień dobry .
- Nie żałujesz ? - zapytał mnie 
- Nie , a Ty ?
- Nieczego bardziej nie pragnąłem. - 
Rozstaliśmy się około 13. Późnym popołudniem dostałam sms'a z jakiegoś nieznanego numeru " O 20 na polance. Niall xx ".Było to dziwne ale mój chłopak ogólnie był dziwny. Było dość ciepło , więc z domu wyszłam tylko w szortach i jakiejś koszulce. Na miejsce przyjechałam równo z czasem . Na środku polanki leżał kocyk a na nim koszyk piknikowy. Cały Niall - pomyślałam . Nikogo na polance nie było więc powiedziałam dość głośno :

- Niall ?-Poczułam mocny uścisk na swojej talii i nawet nie odwracając się , wiedziałam , że dałam się złapać w pułapkę...
- Harry ! Puść mnie natychmiast !
- Skąd wiedziałaś, że to ja ? - mruczał mi do ucha .
- Bo Niall jest w stosunku do mnie delikatny a tylko ty jesteś takim świrem , żeby coś takiego wymyślić . - zaśmiał się
- Usiądziemy ?
- Nie , Harry ja..
- Przecież nie robimy nic złego prawda ?
- No taak ale...
- A cicho . - wziął mnie za rękę i poprowadził na środek polanki.- Siedzieliśmy na kocu , piliśmy szampana i jedliśmy truskawki. Było bardzo miło . Na pożegnanie pocałował mnie w policzek i przytulił . Poczułam motylki w brzuchu i ten cudowny dreszcz na plecach .

- Harry ?
- Tak ?
- Czy Niall się dowie o dzisiejszym dniu ?
- Ja mu nic nie powiem . - 
Jechałam do domu kiedy zobaczyłam , że mam w samochodzie bluzę Nialla . Postanowiłam , że mu ją oddać po drodze. Zadzwoniłam do drzwi , które otworzyła mi jakaś blondyna .

- A ty to kto ? - rzuciłam na powitanie
- Kelly , jestem dziewczyną Nialla.
- Zejdź mi z drogi . - Odepchnęłam ją .
- NIALL ! - wydarłam się na cały dom . Zbiegł szybko po schodach.
- Rose? Co ty to robisz ?
- Chciałam Ci oddać bluzę , ale najwyraźniej przeszkadzam . - rzuciłam nią w niego . Do pokoju weszła blondi.
- Niall wytłumaczyłeś jej wszystko ? - zaszczebiotała wieszając się na jego ramieniu
- Nie mam jej czego tłumaczyć Kelly . Między nami nic nie ma .
- W takim razie ja jej powiem .
- No słucham ? - miałam już łzy w oczach . Patrzyłam na Nialla wręcz z nienawiścią.
- Kelly zamknij się ! - krzyknął Niall ze złością
- Niall w tym momencie powiedz mi co jest grane i co ten plastik tu robi ?!
- Rose tak ? haha a więc , spałam z Twoim narzeczonym i było nam cudownie.
- A więc tak mnie kochasz ? - rzuciłam w stronę Nialla i wybiegłam z domu zostawiając na szafce pierścionek zaręczynowy .
 

Muzyka do tego : http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=_jmiACTy9Xs&NR=1



Pojechałam do Harrego . Nie chciałam teraz widzieć mojej mamy . Stanęłam pod jego drzwiami . Lał okropny deszcz. Zadzwoniłam do drzwi . Harry otworzył mi i wciągnął do środka. Odgarnął mi z twarzy mokre włosy . Zdjął ze mnie mokrą koszulkę i dał swoją bluzę . Łzy cały czas napływały mi do oczu .
- On .. On mówił ,że mnie kocha ! Zrobił ze mnie tylko szmatę !
- Ale co się stało Rose ? - przytulił mnie . Poczułam cudowny zapach jego nagiego torsu.
- Pojechałam oddać mu bluzę i ... i ona tam była i ... i ona powiedziała , że ... że oni się kochali !- Wybuchłam płaczem . Harry zaprowadził mnie do salonu i posadził na kanapie . Po chwili przyszedł z lodami i paczką chusteczek .
- Harry ? Zrobisz coś dla mnie ?
- Pewnie . Dla Ciebie wszytko.
- Pocałuj mnie.-
Styles uniósł mój podbródek. Złożył na moich ustach delikatny pocałunek . Tej nocy nie wróciłam do domu . Nie skończyło się też na pocałunku . Kiedy rano wychodziłam od niego Harry powiedział:

- Było cudownie tylko..
- Tylko ?
- Szkoda , że zrobiłaś to tylko z zemsty.
- Wcale Nie Hazz . Mszczą się słabi.- Pocałowałam go w policzek i wyszłam .

*** OCZAMI HARREGO ***
 

Kiedy zobaczyłem ją w moich drzwiach byłem zarazem zdziwiony jak i szczęśliwy . Nie wiedziałem co się stało , ale widok zapłakanej Rose , jest nie do zniesienia. Przez łzy mówiła co zrobił jej Horan. Myślałem , że on i Kelly to zamknięty rozdział. Zdziwiła mnie też prośba Rosalie , ale spełniłem ją . Delikatnie lecz zarazem namiętnie pocałowałem ją. Podświadomość mówiła mi , że wylądujemy w łóżku . Tak też się stało . Nad ranem obudziłem się i patrzyłem jak słodko śpi. Dostałem to czego chciałem ale i tak czułem niedosyt. Może gdyby mnie kochała robiąc to byłbym bardziej spełniony . Odrzekła , że nie zrobiła tego z zemsty. Postanowiłem upić się na umór , żeby nie myśleć o tej nocy i o cudownej Rosalie .



Muzyka do tego : http://www.youtube.com/watch?v=GrR9yWe4rFk&feature=related



*** OCZAMI ROSALIE ***
 

Wróciłam do domu .
- Gdzie byłaś ? - zapytała mama 
- U Harry'ego .
- U Harry'ego ? A dlaczego nie u Niall'a ?
- Bo Niall już mnie nie kocha - poszłam do swojego pokoju . Wzięłam się za odrabianie lekcji . Ciężkie łzy spadały na mój zeszyt .

Następnego dnia w szkole Niall złapał mnie za rękę
- Zostaw mnie Horan.
- Możesz mnie chociaż wysłuchać ?
- Nie.
- Rosalie proszę Cię !
- Masz 5 minut .
- Rose kocham Cię .
- I dlatego spałeś z inną ?
- Daj mi skończyć . Byłem pijany i ja nawet tego nie pamiętam , nie wiem nawet czy to prawda.
- Czy ona jest teraz u Ciebie w domu ?
- Nie .
- Czyli jeżeli teraz tam pojadę to jej tam nie będzie ?
- Nie będzie .
- A więc pojedziemy tam i sprawdzimy .
- Dobrze .
- Daj mi swój telefon .

- Proszę - podał mi smartfona



*** OCZAMI NIALLA ( tamten wieczór ) ***

- Jesteś z siebie dumna ? Spieprzyłaś mi całe życie Kelly! Wynoś się z mojego domu i mojego życia ! 
- Ale Niall...
- Nie! Nie ma ale. To koniec rozumiesz ? A jak coś się stanie Rose to osobiście zrobię Ci to samo. Masz 10 minut, żeby wynieść się z mojego domu.
- Niall proszę Cie.

- Nie. To koniec.

*** OCZAMI ROSE ***
 

Podczas drogi Niall cały czas mnie przepraszał, próbował wytłumaczyć . Kiedy weszliśmy do jego domu usłyszałam muzykę .
- Poczekaj tu - powiedział cicho Niall 

- Co ty tu do cholery zrobisz ? - krzyknął Niall
- Niall nie cieszysz się, że mnie widzisz ? - usłyszałam głos tej blondyny.
-Nie . Nie cieszę się . Wyjdziesz sama czy mam Ci pomóc ?

- Nie powinieneś tak mówić do matki swojego dziecka.
- CO ?! Ty jesteś chyba nienormalna !- Nie mogłam dłużej tego wytrzymać . Łzy zamazywały mi obraz . Wbiegłam na ulicę i usłyszałam pisk opon ....

*** OCZAMI NIALLA ***

Usłyszałem pisk opon i krzyk mojej Rose. Wybiegłem z domu . Leżała na ulicy cała we krwi . Zadzwoniłem po karetkę . Patrzyłem na Rosalie. Żal wypalał mi serce. Nawet nie pamiętam kiedy ktoś odciągnął mnie od Rose. Nie pamiętam drogi do szpitala . Tylko rozmowę z lekarzem .
- Czy to pana dziewczyna ?
- Narzeczona.
- Czy może mi pan powiedzieć jak do tego doszło ?
- Pokłóciliśmy się , ona wybiegła z domu i to się stało .

- Bardzo panu współczuję . Muszę panu coś ważnego powiedzieć i chyba od tego zacznę .
- Słucham ?
- Niestety przelała się krew....

 Muzyka do tego :http://www.youtube.com/watch?v=KoE5EppIhQ0&feature=related

- Czy moja Rose ...
- Nie , nie o to chodzi. To pan nic nie wie ?
- Nic a nic .
- Rosalie była w ciąży .

- O Boże... - łzy leciały mi po twarzy. Prawie zabiłem Rose i zabiłem nasze dziecko . To wszystko moja wina.
- Wiem , że to dla Pana trudne ale proszę mnie posłuchać. Rosalie odzyskała już przytomność ale...
- Ale ?
- Nie pamięta ostatnich dni . Nie wie co się stało . Byłoby świetnie gdyby pan teraz do niej poszedł.
- Oczywiście . Dziękuję bardzo . -
Wyszedłem z gabinetu i poszedłem do Rosalie . Moja Rose znów płakała. Usiadłem koło niej i wziąłem ją za rękę .

- Rose ... 
- Tak bardzo Cie przepraszam .. - powiedziała do mnie przez łzy.
- Ale za co ?
- Harry , zabiłam nasze dziecko ! - wiedziałem już, że ze sobą spali.
- Nie jestem Harry . Jestem Niall ,jesteśmy zaręczeni a to było nasze dziecko.
- Gdzie jest Harry ? - znów zaczęła płakać. Byłem smutny i cholernie zły. Zabije go . Jak śmiał ją tknąć ?! 

- Rosalie ? - popatrzyła na mnie swoimi pięknymi , brązowymi oczami . - Rosalie , jesteśmy zaręczeni . Kochamy się . Weźmiemy ślub. Zaopiekuję się Tobą .
- Naprawdę ? Ale Ty nie jesteś Harry .
- Jestem Niall kochanie. Miałaś wypadek . Straciłaś pamięć ale wszystko będzie dobrze. Obiecuję - pocałowałem ją w rękę .
- Czyli Harry mnie nie kocha ?
- Nie . Tylko ja Cie kocham .
- Zabiłam nasze dziecko ? - znów płakała

- Nie Rosie. To moja wina.




*** OCZAMI HARREGO ***

Rosalie , Rose, moja Rose miała wypadek . Płakałem jak dziecko. Ktoś zaczął walić w drzwi. Poszedłem otworzyć . Na dzień dobry dostałem w pysk.
-Jak śmiałeś tknąć Rosalie ? - krzyczał Niall
- Chcesz wiedzieć? Prosiła mnie o to! Prosiła , żebym zrobił jej przyjemność! Żeby było jej dobrze!. I wiesz co? Było cudownie! 
Horan znów mnie uderzył. Poczułem krew płynącą z wargi.

- Tak Niall pieprzyłem Twoją dziewczynę. Przyszła do mnie płacząc, cała mokra i zmarznięta . Więc ja ogrzałem. - rzucił się na mnie . W jego oczach była furia . Dostawałem po mordzie , ale cieszyło mnie to . 
 - Nigdy nie mów w ten sposób o Rosalie . ! - krzyknął Horan , napluł mi w twarz i wyszedł .

*** OCZAMI NIALLA *** 

Do sali mojej Rose wszedł Styles . Nie odezwałem się do niego .
- Wyjdź - powiedziała Rosalie,więc wstałem ale ona złapała mnie za rękę .
- Nie Ty. Harry.
- Rose dlaczego ? - Styles miał w oczach świeczki
- Niall powiedział mi wszystko. Powiedział że mnie nie kochasz !
- Rosalie to nie prawda! Kocham Cię !
- Tylko Niall mnie kocha.
- On Cie zdradził Rose !
- Nie prawda! On mnie kocha! A ty chciałeś mnie tylko wykorzystać.
- Rosie proszę uwierz mi ! Uwierz , że Cie kocham !
- Harry , proszę idź już . - Styles wyszedł . Wiedziałem , że Rose jest już tylko moja. Uśmiechnęła się do mnie słabo. Pocałowałem ją w czoło. Nie długo potem zasnęła . Była taka słodka. Wyszedłem ze szpitala ...

*** OCZAMI HARREGO ***
 

On jej zrobił pranie mózgu. Dlaczego do jasnej cholery nie potrafi uwierzyć w to , że ją kocham ?! Nawet nie daje mi szansy , żeby się wytłumaczyć . Ma chyba zanik pamięci . Nie pamięta zdrady Horana . Nie pamięta nocy ze mną . Musze zrobić wszystko ,żeby przypomniała sobie , do czego pomiędzy nami doszło .


*** OCZAMI NIALLA ***
 

Osiągnąłem swój cel.  Rosalie była tylko moja. Musiałem mieć ją pod stałą kontrolą. Nigdy nie pozwolę komukolwiek jej dotknąć. Muszę namówić jej mamę , żeby pozwoliła mi zabrać Rose do siebie. Nie było to nawet takie trudne. Mama Rosie zawsze zgadzała się na wszytko czego moja dziewczyna chciała.
- Niall to na pewno dobre rozwiązanie ? 
- Oczywiście. Rosalie będzie szczęśliwa. Zadbam o nią.
- Dobrze. Spakuję jej rzeczy.
- Przyjadę po nie koło 18 . Może być ?
- Oczywiście. Dziękuję Ci Niall .
- To ja dziękuję. -
 
Kilka dni później odebrałem Rosalie ze szpitala . Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś film. Rose przytulała się do mojego torsu. Odsunęła się ode mnie nagle .

- Coś się stało ? 
- Niall , kto to Kelly ?
- O kurwa - pomyślałem .
- Rose , Kelly to moja była dziewczyna .
- Dlaczego mnie zdradziłeś ?
- Rosalie byłem pijany. Gdybym był normalny nigdy bym tego nie zrobił, bo bardzo Cie kocham. - próbowałem ją przytulić ale mnie odepchnęła .

- Nie okłamujesz mnie tak jak Harry ? 
- Oczywiście , że nie - Rosie usiadła mi na kolanach . Tak naprawdę mogłem z nią teraz robić co tylko chciałem. Z tych rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi . Rosalie spojrzała na mnie zdziwiona.
- Poczekaj kochanie zaraz przyjdę. - Cholera jasna. Louis i El. Weszli do salonu. Patrzyli na Rose, Rose na mnie. Podszedłem do niej, kucnąłem obok i powiedziałem :
- Kochanie to są nasi przyjaciele Louis i Eleanor.
- I jak się czujesz Rose ? - zapytała El .
- Wiesz El dobrze. Jeszcze troszkę obolała ale Niall jest przy mnie - powiedziała to z wielkim uśmiechem .
- To my się wycofujemy z babskiej rozmowy. Horanek idziemy do kuchni.- Gdy tylko się tam znaleźliśmy Lou naskoczył na mnie .
- Możesz mi powiedzieć co to za cyrk ? Z Harrym nie da się rozmawiać ! Załamał się całkowicie ! Nic z tego nie rozumiem !
- Nie musisz tego rozumieć . Stało się . Ale nie mogę tego pojąć dlaczego dowalił się do Rose .. Ona jest moja . !

*** OCZAMI ROSALIE ***

Zachciało mi się pić , więc poszłam do kuchni . Byłam już blisko kiedy usłyszałam podnoszący się głos Nialla. Więc stanęłam i słuchałam .

*** OCZAMI NIALLA ***

- Ona się nie może dowiedzieć , że Harry naprawdę ją kocha. Odejdzie ode mnie. Nie wybaczę sobie tego nigdy ! Tej nocy z Kellie .

*** OCZAMI ROSALIE ***


Nie mogłam uwierzyć w to , co mówi Niall. Oszukał mnie ... Kolejny raz. Łza spłynęła mi po policzku . Wytarłam ją szybko i wróciłam do El . Nie byłam już skupiona na rozmowie . Cały czas miałam słowa ukochanego w głowie.



*** OCZAMI NIALLA ***

Zamilkliśmy z Lou.
- Niall się wspaniale Tobą opiekuje. Bardzo Cie kocha Rose. - powiedziała El .
- Wcale nie ! Oszukał mnie ! - Krzyki Rose wstrząsnęły mną do głębi . Moja ukochana zamknęła się w swoim pokoju.
- Kochanie ? - zapukałem do niej
- Jak mogłeś Niall ! Jak mogłeś powiedzieć , że Harry mnie nie kocha ?- usłyszałem jakiś dziwny dźwięk. Nie mogłem tego dłużej wytrzymać. Otworzyłam drzwi zapasowym kluczem. Rosie leżała na łóżku. Lou i El stali w progu. Podszedłem do niej, pogłaskałem ją po głowie ale odepchnęła moją rękę.

- Zostaw mnie.
- Rose nie zostawie Cie.
- Okłamałeś mnie .
- Bo chce Cię chronić .
- Przed czym ?! Niall nie traktuj mnie jak zabawki !
- Rosalie !!! Nigdy Cie tak nie traktowałem ! Chcę Cie chronić przed Harrym .
- A co on mi może zrobić ?
- Rosalie jesteś tylko moja ! Nie mogę pozwolić , żeby ktokolwiek Cie tknął . Rozumiesz mnie ? Nie chcę ,żeby on Cie dotykał . Proszę popatrz na mnie - spojrzała na mnie swoimi zapłakanym ślepkami-Czy ja mógłbym Cie skrzywdzić ?

- Nie
- Więc proszę , zaufaj mi ! Wiem co jest dla Ciebie najlepsze !
- Chcę się spotkać z Harrym .
- Rosalie.. - załamywał mi się głos.
- Lou - powiedziała moja dziewczyna - możesz zadzwonić po Harry'ego?
- Rosalie ty chyba żartujesz ! - wybuchłem .
- Niall już wystarczająco namieszałeś .. - wtrąciła El
- Rosie ... - powiedział cicho Lou - jesteś pewna , że mam to zrobić?
- Tak Lou, Proszę.- 
Zadzwonił po Stylesa. Usiadłem na brzegu łóżka , ukryłem twarz w dłoniach. Nie mogłem uwolnić się od myśli , że stracę Rose , że odejdzie do Harrego . Poczułem , że ktoś odsuwa mi ręce od twarzy . Moja kochana Rosalie . Usiadła mi na kolanach.

- Nie jesteś na mnie zła ? 
- Jestem . Ale nie mogę znieść tego widoku .
- Jakiego ?
- Jak mój Niall jest smutny. - Chwilę później do pokoju wszedł Harry .

- Niall możesz Nas zostawić ? 
- Rose...
- Proszę , zaufaj mi .
-Dobrze..

*** Oczami Harrego ***

Stała przede mną piękna jak zwykle .Miała smutne oczy . Te piękne oczy.
- Chciałaś mnie widzieć Rosalie.
- Tak. Chciałam Cie przeprosić za tamto w szpitalu.
 
Podeszła do mnie . Poczułem jej zapach . Mój mózg pracował szybciej niż zwykle.

- Rose nic się nie stało . 
- Harry ja sie już na Ciebie nie gniewam za tamto kłamstwo . 
- Skarbie , ja Cie nie okłamałem . Kocham Cię. Zrobiłbym dla Ciebie wszystko. Spróbuj przypomnieć sobie tamtą noc.
- Harry ja nic nie pamiętam . 
- Pozwól , że Ci przypomnę - przyciągnąłem ja do siebie. Czułem jej oddech na swoich ustach. Patrzyła mi prosto w oczy.
- Kocham Cie Rosalie - wpiłem się w jej usta.Odskoczyła ode mnie jak oparzona. Wybiegła z pokoju. 

*** OCZAMI NIALLA ***
 
Ktoś zbiegł po schodach , usłyszałem trzask drzwi frontowych . Pobiegłem na górę , ale Rose tam nie było. Na dworze lało i było cholernie zimno . Musiałem ją odnaleźć .

- Lou , Rose zniknęła . - wybiegłem z domu. Dziękowałem Bogu , że Rosalie nie uciekła . Siedziała na huśtawce i płakała . Usiadłem obok niej . 

*** OCZAMI ROSALIE ***

Pamiętałam wszystko . Pocałunek Harrego rozpalił moje zmysły. Siedziałam i myślałam nad wszystkim. Myślałam nad miłością Nialla do mnie . Tak bardzo mnie chronił , zaopiekował się mną po wypadku.
- Rose co się stało ?
- Harry mnie pocałował. Pamiętam wszystko. Niall muszę odejść.
- Nie możesz Rosie , nie chciałem Cie skrzywdzić . Proszę Cie !
- Będziesz ojcem Niall , musisz stworzyć temu dziecku rodzinę . Ja się nie liczę..
- TYLKO TY SIĘ LICZYSZ. Rosie chodźmy do domu . Rozchorujesz się . Tam Ci wszystko wytłumaczę . - wziął mnie za rękę i zaprowadził do domu. Nikogo w nim nie było . Zdjął ze mnie mokre ciuchy jak jakiś czas temu Harry. Przyniósł mi z góry suche ciuchy .

Usiedliśmy w salonie .
- Rose teraz wysłuchaj mnie do końca. Rozmawiałem z moją mamą. Była u niej Kelly , powiedziała że jest ze mną w ciąży ale nie wiadomo czy to moje dziecko. Kocham Cie Rose. Nie zostawiaj mnie proszę Cię . Nawet jeżeli okaże się , że to moje dziecko to i tak go nie uznam ! 
- Sądzisz , że to najlepsze wyjście z tej cholernej sytuacji ?
 
Nie uznanie dziecka ? Niall co ty mówisz ? Zachowaj się jak mężczyzna i ponieś konsekwencje !

- Nie chce mieć dziecka innego niż z Tobą rozumiesz Rose ? Kocham Cie ! Proszę , proszę nie odchodź.! Przysięgnę na co chcesz, że nie tknę innej w życiu. 
- To nie o to chodzi Niall ! Ja muszę od tego odpocząć ! Przemyśleć to wszystko w samotności. - wstałam i udałam się w kierunku drzwi. Czułam , że to najlepsze rozwiązanie. Słyszałam jak Niall mnie wołał. Odwróciłam się na pięcie i powiedziałam :
- Kocham Cię Niall, odezwę sie niedługo ... - Idąc ulicą mijałam wszystkie te zakochane pary . Pragnęłam tylko jednego. Aby wróciły te czasy w których byłam tak cholernie szczęśliwa. Nie chciałam, żeby mama widziała mnie w takim stanie. Poszłam do Zayna. Sama nie wiem, dlaczego wybrałam akurat jego. Zapukałam do jego drzwi.  
- Hej Zayn mogę wejść ?
- Hej mała . Oczywiście , że możesz. Stało się coś ?
- Stało ale na trzeźwo nie umiem o tym mówić . Masz coś mocniejszego niż sok pomarańczowy ?

- No baa.- Po czterech kolejkach wódki otworzyłam się i zaczęłam mówić. Rozmowa z Zaynem była wyjątkowo przyjemna.
- Wiesz co Rose? Dość tego. Idziemy na imprezę. Sprawię, że zapomnisz o tym wszystkim. 
- A wiesz co? To bardzo dobry pomysł.

*** Oczami Zayna ***

Już wiem dlaczego Harry się do niej przystawiał . Ona ma w sobie coś takiego, że ślinka cieknie . Miałem na nią ochotę a tu przydarzyła sie taka okazja. Musiałem to wykorzystać.

*** Oczami Rosalie ***

Impreza była niesamowita. Dzięki Zaynowi zapomniałam o wszystkim. Tańczyliśmy, śmialiśmy się i oczywiście piliśmy. Bardzo dużo piliśmy. Byliśmy już kompletnie zalani. Mało co kojarzyłam. Zaczęliśmy się całować. Bez zastanowienia wzięłam go za rękę i poprowadziłam do łazienki. I stało się to. Uprawialiśmy seks w toalecie.
- Powiedz , że jestem lepszy od Nialla.
- Nie .
- Powiedz albo wyjdę .
- Tak Zayn jesteś lepszy . - wpiłam się w jego usta.
- Chodźmy do mnie.- bez zastanowienia poszłam za nim
 
Rano obudziłam się w jego łóżku . Zayn jeszcze spał , gładziłam palcem jego idealny tors. Malik otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie .

- Wczoraj było cudownie - powiedział do mnie 
- Cieszę się , że Ci się podobało - zbliżyłam się do jego ust ale w tej chwili ktoś zadzwonił do drzwi .
- Kto do jasnej cholery śmie nam przeszkadzać ?
- Nie wiem , ale idź sprawdź i wracaj do łóżka. - powiedziałam do niego. Zayn założył spodnie i poszedł na dół. Po chwili wrócił przestraszony.

- Rose mamy problem. To Niall. 
- Jasna cholera. Co teraz?
- Zostań tu i siedź cicho. Ja idę mu otworzyć.

*** OCZAMI ZAYNA ***

No tego to się nie spodziewałem. Otworzyłem mu drzwi.
- Hej Niall.
- Cześć Zayn. Nie odzywała się przypadkiem do Ciebie Rose ? Pokłóciliśmy się wczoraj i bardzo się o nią martwię.

- Nic nie wiem na ten temat . Wczoraj trochę zabalowałem więc wiesz .. 
- No tak pewnie jakaś panienka jest na górze.
- W pewnym sensie .. taak. - zrobiło mi się cholernie głupio .
- Dobra Dobra. To ja nie przeszkadzam. Jakbyś coś wiedział to się odezwij. 
- Na pewno napiszę. - Wyszedł.. Uff.
- Rose już po wszystkim !

*** Oczami Rosalie ***
 

Leżąc na łóżku myślałam co teraz będzie. Zayn przerwał moje myśli pocałunkami składanymi na całym ciele.
- Zayn i co my teraz zrobimy ? 
- Proszę, nie zmuszaj mnie do myślenia, kiedy obok leży tak seksowna kobieta. - powiedział to całując mnie w szyję .
- To poważna sprawa !
- Kochaj się ze mną teraz. Później będziemy myśleć o konsekwencjach naszych czynów . - tak się stało, cały dzień spędziliśmy w łóżku. Dopiero wieczorem wróciłam do domu.

- Skarbie co ty tu robisz ? Miałaś mieszkać u Nialla . Stało się coś ? 
- Przypominam Ci , że to też mój dom mamo . Pokłóciliśmy się. Nie chcę teraz o tym gadać. - poszłam na górę, wzięłam głęboką kąpiel i myślałam co tak naprawdę zrobiłam . Następnego dnia jadłam śniadanie , kiedy dostałam sms'a od nieznanego numeru : " wiem o twoim romansie z Zaynem. Spotkaj się ze mną o 20 nad jeziorem .

Pojechałam nad jeziorko . Na miejscu byłam przed czasem . Usiadłam na ławce i myślałam . W oddali zobaczyłam jego postać . Pokręciłam głową z niedowierzaniem . Podszedł bliżej .
- Harry co to ma być za gierka ? Czego chcesz w zamian za milczenie ?
- Haha. Powinnaś wiedzieć. Ciebie! - złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie, jego ręce błądziły po moim ciele. Chciałam się uwolnić ale mocno mnie trzymał.
- Harry puść mnie ! Zostaw mnie !
- Co teraz się wyrywasz ? A jak mi dawałaś dupy ostatnim razem to Ci się podobało ?
- To nie tak jak myślisz !
- Teraz to wielka cnotka z Ciebie !
- Harry porozmawiajmy jak dorośli ludzie.
 
- Zraniłaś mnie Rose ! Ja Cię naprawdę kocham a Ty .. A Ty idziesz do łóżka z pierwszym lepszym !

- No proszę ! Powiedz co Ci jeszcze leży na sercu ! - zamilkł. Nie wiem czy nie chciał mnie zranić ale nic już nie powiedział . Postawił tylko jeden warunek . On będzie milczał w zamian za to , że ja będę z nim sypiała. Gdy odszedł rozpłakałam się jak małe dziecko. I co teraz ? Brnąć w tą idiotyczną umowę z Harrym ? Czy przyznać się do wszystkiego Niall'owi . 

*** OCZAMI HARRY'EGO ***
 

Nie byłem zachwycony swoim zachowaniem , ale przynajmniej byłem pewny , że Rose nie wróci do Horana. Został jeszcze Zayn.. Chyba będę musiał wezwać posiłki.


*** OCZAMI ZAYNA ***
 


Miałem zamiar kłaść się spać , gdy usłyszałem samochód podjeżdżający pod mój dom . Rose stanęła w moim progu cała zapłakana. Nie pytając o nic przytuliłem ją , wziąłem na ręce i zaniosłem do sypialni . Zasnęła wtulona w mój tors , a ja leżałem i bawiłem się jej włosami myśląc kto jej coś zrobił i jak mogę jej pomóc..

*** Oczami Rosalie ***



Zayn jeszcze spał kiedy opuszczałam jego dom. Wychodząc natknęłam się prosto na .... Niall'a i Harry'ego .
- Rosie ? Co ty tu robisz ? - Niall ucieszył się na mój widok.
-  No właśnie Rose. Co ty tu robisz ? - dodał Harry z tą satysfakcją w oczach. Musiałam coś szybko wymyślić.
- Hej , przyjechałam oddać Zaynowi filmy. 
- o 8 rano ? - Harry mnie podpuszczał.
- Ta. Przejazdem .
- Mhm.. - Harry uśmiechnął się do mnie w ten głupi sposób.

- Rosie bardzo się cieszę, że Cie widzę ! - powiedział Niall.
- Też się cieszę. - Przytulił mnie. Znów poczułam się tak cudownie jak kiedyś.
- A do mnie się nie przytulisz Rose ? - powiedział Styles. Koleś zaczynał mnie wkurzać. Ale cóż. Przytuliłam się do niego. " Będę po Ciebie o 8 wyszeptał mi do ucha ". Odsunęłam się. 
- Ja już będę spadać chłopcy.
- Pa Rose. - Harry wszedł do domu Zayn'a po drodze delikatnie muskając dłonią moje pośladki. Zostaliśmy z Niallem sami.
- Rosalie , może chcesz gdzieś wyjść ze mną ?
- Pewnie Niall ale nie dzisiaj .
- Dopasuję się do Ciebie. Rose ja nadal Cie kocham.
- Ja Ciebie też Niall. - pocałował mnie w czoło. Znów poczułam się taka bezpieczna. Bezinteresownie potrzebna. Pojechałam do domu . Miałam nadzieję, że mama śpi albo jest w pracy . Niestety wchodząc do domu trafiłam prosto na nią . 

- Jak miło widzieć Cie w domu Rosalie.
- Cześć mamo ja..
- Usiądź. Musimy porozmawiać. Nie wiem kiedy znów będziesz w domu.. - Usiadłam na przeciwko mojej mamy. 

- Dziecko co się z tobą dzieje ?
- Nic .
- Jak to nic ? Gdzie byłaś przez te wszystkie dni ? Dlaczego nie chodzisz do szkoły ? Był u mnie Niall. Szukał Cie. Martwi się.
- Mamo ja ... spieprzyłam sobie całe życie. Wszystko zaczęło się od zdrady Nialla, teraz Harry mnie szantażuje. A do szkoły wrócę. Obiecuję, że od jutra będę wzorową uczennicą.

- Czym szantażuje Cie Harry ? Mogę Ci jakoś pomóc ?
- Mamo nie mogę i wstydzę się powiedzieć . ..
- Rosalie .. jest jeszcze jedna sprawa . 
- Tak mamo ?
- Bo ja poznałam kogoś .
- To cudownie . Cieszę się . 

- Córeczko to nie koniec. On poprosił mnie , żebym z nim wyjechała .
- Zostawisz mnie z tym ? 
- Rosalie jesteś już prawie dorosła . Zostawię Ci dom , będę przelewać Ci pieniądze. - miałam dość wszystkiego. Nawet własna matka mnie zostawia dla jakiegoś kolesia. O 19 mama zawołała mnie na dół. Był tam ten jej kochaś.
- Dzień dobry - powiedziałam oschle.
-Dzień dobry Rosalie . Piękna jak w opowiadaniach mamy.- Aha. - poszłam do kuchni. Byłam już gotowa na spotkanie z Harrym. Cholernie się bałam. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.Tęskniłam za czasami, kiedy szykowałam sie dla Niall'a . Wtedy zadzwonił mój telefon . Niall .
- Słucham ?
- Cześć piękna. 
- Hej Niall.
- Masz jutro czas ? Poszlibyśmy na spacer , na kolację na co chcesz ?
- Niall pozwól ,że odpowiem Ci jutro , dobrze ?

- Oczywiście Rose . Dziękuję . 
- Za co ?
- Za to ,że jesteś .
- Jej Niall , dziękuję . - dzwonek do drzwi. - Muszę kończyć , odezwę się jutro .
Otworzyłam Harremu drzwi . Stał przede mną w garniturze, z czerwoną różą.

- Wejdź . 
- To dla Ciebie - podał mi róże.
- Dziękuję - poszłam do kuchni , włożyć ją do wody. Harry objął mnie w talii.
- Rose spójrz na mnie - odwróciłam się i spojrzałam w jego piękne , zielone oczy .
- Nie chcę , żebyś mnie znienawidziła , chcę o Ciebie walczyć .
- To słabo Ci idzie. - chciała odejść ale bardzo mocno mnie trzymał
- Chce Cie chronić Rosie .
- Wiesz co ? Powinieneś mnie chronić przed sobą samym . - odsunęłam go od siebie i poszłam po kurtkę .
- Idziemy ?
- Tak. - Wsiedliśmy do samochodu .
- Dokąd jedziemy ?
- Do mnie. Chyba pamiętasz umowę.
- Pamiętam..- 
Harry zaczął mnie całować i rozbierać . A ja ? Wyłączyłam się . Po wszystkim czułam się koszmarnie. Leżeliśmy w łóżku. Harry bawił się moimi włosami i jeździł palcem po mojej talii.

- Rosalie ? 
- Co ? - odpowiedziałam ze złością.
- Nie jesteś głodna ?
- Nie
- Nie chce Ci się pić ?
- Harry przestań udawać .
- O co Ci chodzi ? Jestem miły źle ,nie miły jeszcze gorzej.
- Daj mi spokój . - Chciałam wstać ale brunet znów mnie do siebie przyciągnął.

- A Ty dokąd ?
- Do domu.
- Odwiozę Cię.
- Nie musisz.
- Rosalie możesz być na mnie zła ale bądź rozsądna. Jest ciemno , zimno i pada !

*** OCZAMI HARREGO ***

Czułem się jak szmata. Musiałem przestać to robić . Krzywdziłem Rosalie . Jechaliśmy już samochodem .
- Będę Ci jutro potrzebna ?
- Rose nie określaj tego w ten sposób.

- A więc ?
- Nie Rose. - Dojechaliśmy pod jej dom . 

- Dziękuję . Pa.
- Pa Rosie - odprowadziłem ją wzrokiem do drzwi i czekałem na rozwój wydarzeń .


*** OCZAMI ROSALIE ***

Kompletnie nie rozumiałem Harrego. Weszłam do domu i odetchnęłam z ulgą . W salonie grał cicho telewizor .
- Mamo już jestem ! - nikt nie odpowiedział , do tego telewizor zgasł .
- Proszę , proszę - usłyszałam szept, dreszcz przeszedł mi po plecach .
- Kim jesteś ?
- Miałyśmy okazję się spotkać Rosie.
- Kelly ? Czego ty ode mnie chcesz ?
- Żebyś się odwaliła od Nialla . - cofnęłam się do włącznika od światła. Kelly stała przede mną z wyciągniętym nożem.
- I co ? Zabijesz mnie ? Niall Ci tego nigdy nie wybaczy.
- Nie mam zamiaru Cię zabić ! Tylko troszeczkę oszpecić . - rzuciła się na mnie z nożem

*** Oczami Harrego ***
 

Siedząc w samochodzie usłyszałem przeraźliwy krzyk Rose . Pobiegłem do jej domu . To co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania . Na podłodze leżała zakrwawiona Rose, miała rozcięte ręce , dekold i brzuch na szczęście chyba nie głęboko. Kelly stała pod ścianą z nożem w ręce . Zadzwoniłem po karetkę i po Niall'a. Wiedziałem, że jego będzie potrzebować najbardziej. Horan przyjechał szybciej od karetki. Rose nie zemdlała , za to Kelly osunęła się po ścianie. Niall wziął Rose za zakrwawioną rękę i cały czas z nią rozmawiał. Lekarz powiedział, że rany Rosie zagoją się, nie będzie nawet blizny. Została w domu. Za to Kelly, Kelly pojechała do szpitala ... psychiatrycznego. Nie taki był mój plan .

*** OCZAMI ROSALIE *** 

Dziś był ten dzień. Moja mama się wyprowadza. Zostawia mnie. Nie chciałam, żeby miała wyrzuty sumienia dlatego nie dałam po sobie poznać targających mną uczuć. Wiedziałam, że jak wyjdzie popłaczę się jak dziecko. Fakt za miesiąc będę miała 17 lat. Ale nie wiem czy jestem gotowa na dorosłe życie .
- Chyba już wszystko zabrałam . Pamiętaj , że zawsze możesz na mnie liczyć . 
- Wiem mamo , będzie mi tu Ciebie brakowało. - przytuliłyśmy się i mama wyszła. Dom tylko dla mnie. Dziwnie się tu czułam. Tak pusto. Przyznam szczerze , że bałam się tu spać sama. Napisałam sms'a do Niall'a " Boję się spać sama przyjedź." Czekałam na niego z niecierpliwością dlatego gdy zadzwonił do drzwi praktycznie sfrunęłam ze po schodach. Otworzyłam drzwi i oczom nie mogłam uwierzyć.
- Harry co Ty tu robisz ?
- Napisałaś , że boisz się być sama , więć przyjechałem najszybciej jak się dało.- durna , głupia ja . Musiałam pomylić numery .
- Ehm..Harry ale widzisz ten sms nie miał być do Ciebie .Miał być do Niall'a.
- Nie szkodzi. Teraz będziesz musiała zadowolić się moją osobą.
- Dobra chodź obejrzymy jakiś film. - wszedł do domu .
- Właściwie wolałbym pooglądać Ciebie. I zabawić się z Tobą, na górze w sypialni. - zaczął się do mnie dobierać .

- Harry zostaw, nie chcę tego robić . 
- Akurat Twoje zdanie najmniej się tutaj liczy.

Nie wiem jak udało mi się uciec. Zabrałam ze sobą tylko telefon i kluczyki od samochodu . Zastanawiałam się jaki kierunek teraz obrać. Zayn. On mi pomoże.
- Zayn ! Otwórz ! - waliłam we frontowe drzwi. Bałam się, że Harry mi coś zrobi.

- Już idę chyba się nie pali ! - otworzył mi drzwi w samych bokserkach . Był bardzo zaspany. 
- Rosie co ty tu robisz ?
- Harry jest nieobliczalny ! - nie chciałam się wyżywać na Zaynie. On o nic nie pytał. Przytulił, wysłuchał. To był cały on.

*** OCZAMI ZAYNA ***

Obsypałem ją pocałunkami.
 
- Chodź ze mną , sprawię że zapomnisz o tym wszystkim w moich ramionach . - Było nam bardzo przyjemnie. Jak zwykle zresztą . Po wszystkim ona zasnęła. Ja leżałem i myślałem . Wiedziałem , że ona wróci do Nialla . Byli idealną parą i na pewno nadal taką będą. Nie jestem taki jak Harry . Nie będę im stawał na drodze. Nawet jeżeli kocham Rose to pogodziłem się z tym, że z nią nie będę. Zazdrościłem Niallowi.

Rano Rose obudziła się i popatrzyła na mnie z uśmiechem. Pocałowałem ją . Uwielbiałem jej zapach . 
- Rosalie ...- zacząłem nieśmiało bawiąc się jej włosami.
- Tak ?
- Myślę , że powinnaś powiedzieć o wszystkim Niallowi ...
- CO ?! CZEMU ?!
- Rose .. Harry w końcu zrobi Ci krzywdę. Sama powiedziałaś , że jest nieobliczalny. Teraz uciekłaś ale co będzie następnym razem? Ja Cię kocham Rose, zrobię wszystko, żeby Cie ochronić.
- Masz rację Zayn.. Pojadę do domu.. Później pojadę do Niall'a i wszystko mu powiem.

- Pojechać z Tobą ?
- Nie musisz. Sama się w to wpieprzyłam w to sama wyjdę.- Pocałowaliśmy się i Rosalie pojechała.

*** Oczami Rosalie ***

Zeszło ze mnie całe napięcie . Zayn zawsze mi pomagał .
Podjechałam pod dom. Pogoda była piękna. Wysiadając z samochodu oddychałam pełną piersią. Weszłam do kuchni , nalałam sobie wody do szklanki i wyglądałam przez okno. Poczułam oddech na karku.
- O nie... - szepnęłam.
- Co ty myślałaś ? Że uciekniesz ? Mieliśmy umowę Rosalie. - przytuliłam się do niego . Chyba go to zaskoczyło ale objął mnie. Zaczęłam płakać .
 
- Rose proszę, nie płacz - gładził mnie po plecach. W końcu wziął na ręce i zaniósł do salonu.

- Harry ja tak dlużej nie mogę żyć. Nie mam szacunku do samej siebie. Chcę żeby było jak dawniej . Nie chcę się Ciebie bać , chcę żebyś był dla mnie kimś wyjątkowym . - po twarzy Harry'ego spłynęły łzy. 
- Tak bardzo Cie przepraszam Rose. - wyszeptał- Rose .. proszę zróbmy to ostatni raz. Obiecuję, że więcej Cie nie tknę chyba, że mnie o to poprosisz. - kochaliśmy się . Jak za pierwszy razem . Po wszystkim Harry powiedział :
-Jeszcze raz przepraszam Rose. - Kilka godzin później zadzwoniłam do Nialla.
- Hej Rosie - odebrał 
- Hej Niall. Masz dzisiaj czas ?
- Dla Ciebie zawsze. Stało się coś ?
- Tak ale to nie na telefon.
- Będę za 20 minut.


Zadzwonił do drzwi . Otworzyłam mu.
- Nic Ci nie jest ? - zapytał na dzień dobry.
- Nie. Wejdź. - przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam. Niall uśmiechnął się .
- Tego to się nie spodziewałem .
- hehe. Chodź Niallerku. Chcesz coś do picia?
- Nie dziękuję. Powiedz co się stało. - wzięłam go za rękę i poprowadziłam do salonu.
- Niall ja muszę Ci coś powiedzieć ale wysłuchaj mnie do końca.
- Dobrze Rose. Więc słucham.
- Niall.. - trzy głębokie wdechy - miałam romans z Zaynem ale to już skończone. Od jakiegoś czasu Harry mnie szantażuje.
- Jak Cie szantażuje ?
- Niall to...
- JAK ?
- On powiedział , że mam z nim sypiać w zamian za milczenie.
- Ile razy z nim spałaś ?
- Nie wiem - zaczęłam płakać .
- Kochasz go ?
- Oczywiście że nie . ! Niall on mnie gwałcił . - czekałam aż na mnie nakrzyczy. Powie że jestem dziwką . Przytulił mnie .

( włączyć to : http://www.youtube.com/watch?v=I6MKRt5zJBo&NR=1&feature=fvwp )

- Rosalie to po część moja wina. Gdybym Cie nie skrzywdził to byś tego nie zrobiła. Chodź do mnie. - usiadłam mu na kolanach.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej ? Dlaczego dałaś mu się zastraszyć ? Dlaczego nie pozwoliłaś mi się chronić ?
- Niall tak naprawdę, to bałam się. Bałam się, że nie będziesz chciał mnie znać.
- Rosalie nie jestem na Ciebie zły. Bardzo współczuję Ci tego co zrobił Ci Styles. Chciałbym cofnąć czas i ochronić Cie przed nim.

- Niall wybaczysz mi ? Wszystko będzie jak dawniej ? 
- Nie Rose.Będzie lepiej niż wtedy. - pocałował mnie . Całowaliśmy się z 10 minut . Niall zdjął ze mnie koszulkę .
- Tak bardzo za Tobą tęskniłem Rose - kochaliśmy się całą noc. Rano Niall spał jeszcze. Głaskałam jego tors, patrzyłam na idealne rysy jego twarzy. Nie mogłam się powstrzymać . Pocałowałam go delikatnie. Obudził się i spojrzał na mnie swoimi błękitnymi oczami.
- Nie chciałam Cię obudzić - szepnęłam cicho.
- Najprzyjemniejsza pobudka świata - wpił się w moje usta, przeciągnął się i przytulił mnie jak misia.
- Ale mi się spać chce - mruczał zaspany
- To śpij , ja się pójdę wykąpać , zrobię nam śniadanie i Cie obudzę .Myślałam co przygotować nam na śniadanie. Postawiłam na gofry z owocami , bitą śmietaną i polewą czekoladową . Poszłam obudzić mojego irlandczyka. Tym razem nie byłam delikatna. Usiadłam mu na brzuchu i pocałowałam go namiętnie w usta. Ignorował mnie. 

- Dobra. To sama ide zjeść te gofry. - Nialler rzucił mnie na łóżko i teraz to on siedział na mnie.
- Nigdy nie oddam gofrów. ! - pocałował mnie, wziął na ręce i zaniósł do kuchni. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy wszystko co było. W pewnym momencie Niall zapytał mnie :
- Rosalie skoro nie chcesz być sama, to może zamieszkasz ze mną - zaskoczył mnie 
- Niall ja ..
- Rose zaopiekuję się Tobą. Nie musimy spać ze sobą ani nic w tym stylu. Po prostu chcę Cie chronić.
- Nie wiem co powiedzieć .
- Podpowiem Ci . Może coś w stylu : Tak! Niall jesteś kochany ! Bardzo Cię kocham !
- hahaha Bardzo Cie kocham ! Ale Niall nie chcę Ci wchodzić na głowę . - Zbeształ mnie wzrokiem .
- Pakuj się , jeszcze dzisiaj zabieramy Twoje rzeczy do mnie .
- Ale co z domem ?
- Sprzedamy go . No własnie Rosalie. Nie jest tak romantycznie jak w Paryżu ale - uklęknął przede mną i wyjął z kieszeni małe pudełeczko - zapytam kolejny raz. Zostaniesz moją żoną ?
 
- Oczywiście , że tak ! - znów wróciliśmy do łóżka.




*** Miesiąc później ***

Kolejny poranek. Było mi tak cholernie nie dobrze. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki . Niall stał przede mną .
- Jak się czujesz ?
- Źle. - Niall podał mi jakieś pudełeczko .
- Co to jest ?
- Rosalie zrób to. - wzięłam to od niego .

- Test ciążowy ? Serio ?
- Serio. Spóźnia Ci się okres. Masz poranne mdłości. Rose proszę zrób to lepiej się upewnić. - przeczytałam ulotkę. Bałam się. Poszłam do łazienki a 20 minut później było po wszystkim.

*** Oczami Nialla ***

Rose wyglądała jakbym ją uderzył .
- I co ? - Rosalie milczała .
- Rose - potrząsnąłem nią lekko .
- Niall będziesz tatą - powiedziała z miną typu 0.-
- Rosalie to cudownie ! - przytuliłem ją . Była bardzo blada.
- Dobrze się czujesz?
- Tak.
- Trzeba zadzwonić do lekarza, załatwić domowe nauczanie , kupić
- Niall co ty świrujesz ? - weszła mi w słowo .
- Rosie , Horan junior musi mieć wszystko to , co najlepsze.
- Kochanie co do lekarza się zgodzę , ale reszty nie musimy zmieniać .
- Ty to mnie umiesz zgasić . - wziąłem ją na kolana - Ty , ja i Olivier będziemy cudowną rodziną .
- Ooo już nawet imię wymyśliłeś !
- Nie podoba Ci się ?
- Pewnie, że podoba ale skąd wiesz, że to będzie chłopczyk ?
- Bo ja tak chcę i tak ma być !

*** Oczami Rosalie ***
 


Modlę się ,żeby to było dziecko Nialla lub Zayna . Tylko nie Harry proszę nie Harry. Nawet się cieszyłam .. Mieliśmy z Niallem szansę na założenie rodziny. Bardzo go kochałam. Tak słodko mówił o naszym dziecku. Następnego dnia poszłam do lekarza.
- Dzień dobry panie doktorze. 
- Dzień dobry. W czym mogę pani pomóc ?
- Robiłam wczoraj test ciążowy i wyszedł on pozytywnie. Chciałabym potwierdzić to i ewentualnie dowiedzieć się czy wszystko jest w porządku.
- Oczywiście. Proszę się rozebrać za parawanem , zrobimy potrzebne badania. 

( jakiś czas później )

- Ciąża przebiega prawidłowo. Nie mogę na razie określić dokładnej daty porodu . Proszę się zgłosić za 2 tygodnie do kontroli . Wtedy zrobimy odpowiednie badania i wszystko będzie wiadomo . Najważniejsze jest , żeby Pani się nie przemęczała i nie stresowała.
- Dziękuję bardzo. Do widzenia.-
Na początku nie chciałam nikomu mówić o ciąży. Bałam się reakcji chłopaków i naszych rodziców. Jednak Niall jak zwykle przekonał mnie swoim urokiem osobistym. Postanowiliśmy , że najpierw powiemy rodzicom.

- Niall dzwoniłeś do mamy ? 
- Wiesz jakoś tak... zapomniałem...
- Głuptasie ! Kolacja jest jutro a przecież Twoja mama musi do nas przylecieć !
- A co na kolację ? - jak zwykle.
- Marsz zadzwonić do mamy albo nic do jedzenia Ci nie zrobie. - spuścił głowę i posłusznie poszedł wykonać telefon. Ja szykowałam nam posiłek. Nagle poczułam dziwne kłucie w podbrzuszu. Nie .. to przecież nie możliwe.
- Niall ! - zawołałam bardzo nerwowo. 
Wpadł do kuchni jak poparzony. Gdy zobaczył, że trzymam się za brzuch od razu zabrał mnie do szpitala. Bardzo bałam się, że znów stracę dziecko.




- Co pani dolega ? - po tym pytaniu Nialla szlag trafił.
- A wie pan co tańczyła hula , krzywo stanęła i dlatego trzyma się za brzuch. Moja narzeczona jest w ciąży, boimy się że poroni.
- Niech pan sie uspokoi. Nie pozwolę na to. - zabrali mnie na jakieś badania.
- Czy była już pani w ciąży ?
- Tak ale na skutek wypadku poroniłam .
- A więc muszę pani powiedzieć, że to ciąża bliźniacza i najprawdopodobniej jest zagrożona właśnie z tego powodu. Musi się pani bardzo oszczędzać. Teraz może pani jechać do domu. W poniedziałek proszę się zgłosić po wyniki badań.
Poprosiłam lekarza , żeby na razie nic nie mówił Niallowi. Chciałam mu sama powiedzieć w domu. Wiedziałam jak bardzo przeżywał ten incydent. Nie pozwolił mi nawet samej wejść do domu.

- Kochanie , może odwołam kolację ? Nie chcę żebyś się przemęczała. 
- Nie trzeba Niall. Usiądź i mnie posłuchaj przez chwilę.- w ręce trzymała zdjęcia USG - Niall to są nasze dzieci - podałam mu wyniki - jestem w ciąży bliźniaczej.- jego oczy zabłysły tym moim ulubionym błękitem - Ale jest też drugie dno. Przez tamtą ciąże ta jest zagrożona. Nic nie mów tylko mnie przytul.
- Jestem taki szczęśliwy - przytulił mnie bardzo mocno.

*** Oczami Nialla ***
 

Potrójne szczęście mnie spotkało. Najpierw odzyskałem Rose, teraz bliźniacza ciąża. Tak bardzo chciałem powiedzieć chłopakom ale obiecałem mojej ukochanej, że nie puszczę pary z ust. Teraz tylko powiedzieć rodzicom. Jestem bardzo ciekawy ich reakcji.

*** Oczami Rosalie ***
 

Obudziłam się w pustym łóżku. Z kuchni dochodziły różne dziwne dźwięki. Niall gotuje - uśmiechnęłam się.
- Hej skarbie - podeszłam do niego i czule pocałowałam . 
- O moja księżniczka się obudziła - odwzajemnił pocałunek 
- Pomóc Ci ?
- Tak , idź i odpoczywaj to mi pomożesz.- Czas szybko mi zleciał. Założyłam na siebie turkusową sukienkę i planowałam szpilki ale Niall tylko zbeształ mnie wzrokiem i podał baleriny. Przyszli goście. Zasiedliśmy przy stole. Niall podszedł do mnie i objął mnie w talii . 
- Chcieliśmy Wam z Niallem coś oznajmić - byłam bardzo zdenerwowana.
- Jesteśmy w ciąży ! - wykrzyczał Horan.
- Niall ty też ? - zażartował partner mojej mamy.
- No Rose jest. To są pierwsze zdjęcia naszych dzieci. - popatrzyłam a moja mamę i zachciało mi się płakać. Wyszłam do kuchni przyszła zaraz za mną.
- Czy jesteś pewna, że to dzieci Nialla?
- To moje życie. Nie oceniaj mnie.
- Odpowiedz mi na pytanie. Skąd wiesz, że to nie dzieci Harrego ?
- Skąd ten pomysł ? Nie , nie jestem pewna. Szczęśliwa ?
- Harry mi wszystko powiedział.
- Wracajmy do nich. Proszę, udawaj chociaż, że jesteś szczęśliwa.

O 20 wszyscy wyszli. Niall podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Co się stało Rose ? Jesteś jakaś przybita .
- Mam wrażenie, że moja mama wcale się nie cieszy, że do siebie wróciliśmy ani z ciąży.

- Rosie , jestem pewny że pokocha te dzieci.
- Chodźmy spać . Przed nami chłopcy. - Cały poranek czułam się fatalnie. Oby cała ciąża tak nie wyglądała. Wszystko mnie drażniło. Wyszłam z łazienki. Niall powitał mnie cudownym uśmiechem.
- Kochanie wyspałaś się ?
- Nie bardzo. Pewnie wyglądam okropnie.
- Jesteś cudownie blada - pocałował mnie w policzek.
- Oj Horan wiesz jak Cie kocham ?
- Wiem wiem Horan - odpowiedział mi
- Zmieniłam nazwisko ? - usiadłam na nim.
- Tak. - pocałowaliśmy się gorąco. - Chodź na śniadanie. - Podczas śniadania Niall bez problemu zgodził się na testy DNA.
- Chodź przyszykujemy dom na przyjście tych popaprańców - powiedział mój irlandczyk całując mnie w szyję. Oboje z Niallem byliśmy zdenerwowani. Zaprosiliśmy ich do salonu. Każdy z nich wybrał sobie odpowiedni dla siebie alkohol.

- Rose , dlaczego pijesz sok ? - zapytał Harry
- No właśnie w tej sprawie się spotkaliśmy. - powiedział Niall.
- Jestem w ciąży.
- C.. co ?! - Harry wyglądał jakbym go opluła.
- Harry, Zayn wiem . Pomyślicie , że to wasze dzieci dlatego postanowiliśmy z Niallem zrobić testy DNA po porodzie. - zapadła niezręczna cisza. Harry nadal patrzył na mnie z miną 0.- . A Zayn... Zayn się uśmiechał.
- Bardzo Wam gratuluję ! - powiedział Lou i uściskał mnie przyjaźnie.
- Chłopcy ja chciałem Was przeprosić za te wszystkie akcje.. To spotkanie wiele mnie kosztuje ale zrobię wszystko , żeby odzyskać tak wspaniałych przyjaciół.


*** Oczami Zayna ***

Rose i ciąża ? Byłem zaskoczony . To może być moje dziecko . Nie zabezpieczaliśmy się . Chciałbym , żeby to była prawda. Czas do porodu będzie chyba najdłuższym w całym moim życiu. Chyba byłbym dobrym ojcem .

*** Oczami Harrego ***

Rosie w ciąży. Tylko nie to .. Nie chcę mieć dziecka ! Nie jestem gotowy na to ,żeby wziąć za kogoś odpowiedzialność. Jeżeli okaże się , że jest moje oddam je Niallowi .



*** Oczami Rosalie ***
 
To był bardzo ciężki wieczór. Zasnęłam jak zabita. Rano obudziłam się w pustym łóżku. Zeszłam na dół ale w domu nikogo nie było . Na stole leżała kremowa róża a pod nią kartka papieru .

" Hej skarbie. Musiałem jechać do studia. Będę koło 18 kocham Cie . Niall xx ". 
Był to już 2 miesiąc ciąży i powoli zamieniałam się w mojego narzeczonego. Zjadałam 4 razy więcej niż normalny człowiek. Zjadłam śniadanie , wykąpałam się i myślałam co robić dalej. Pierwszy raz ok kilku miesięcy sprawdziłam Facebooka. Jak zwykle nuda. Postanowiłam posegregować swoje ciuchy. W tym momencie zadzwonił telefon. 
- Hej księżniczko wszystko w porządku ?
- Hej Niall tak , wszystko dobrze.
- Co porabiasz ? Jadłaś śniadanko ?
- Robię przegląd szafy. Jadłam.
- Ooo. To jutro lecimy na zakupy ?
- Nie wiem jeszcze.
- Dobra misiu . To ja kończę , będę koło 16 bo szybko nam idzie.
- Czekam na Ciebie.
- Kocham Was - rozłączył sie. Po jakiejś godzinie musiałam przyznać Niallowi rację. Musiałam iść na zakupy.
 
Wzięłam się za przygotowywanie obiadu dla Nialla. Postawiłam na spaghetti. Była już 15.30 więc Niall miał być za chwilę. Rozłożyłam talerze i usłyszałam podjeżdżający samochód. Oparłam się o stół tak, że stałam przodem do drzwi wejściowych. Niall wszedł obładowany torbami.

- Hej skarbie - wniósł zakupy do kuchni, wrócił się i mnie pocałował.
- Hej Niall - chłopak pocałował mnie w brzuch. - Chodź na obiad.
- Jedzonko ! - krzyknął Niall i pobiegł do jadalni.
- Kochanie mam coś dla Ciebie ..- powiedział podczas obiadu.- W sumie to dwie rzeczy.
- Jakie ? - Horan uśmiechnął się słodko i podał mi jakąś kopertę.
- Obiecałeś mi nie robić niespodzianek !
- Skrzyżowałem palce pod stołem przyznaje się. Otwórz. - w kopercie była karta kredytowa .

- Kochanie od dzisiaj masz dostęp do mojego konta.
- Niall ale dlaczego ?
- Boo jako moja przyszła żona i matka naszych dzieci musisz mieć dostęp do konta tak ? W końcu ja zajmuję się utrzymaniem rodziny a ty wychowaniem Oliviera i Ziall'a .
- Niall kochany jesteś dziękuję . - przytuliłam się do niego mocno. Wziął mnie na kolana.
- Rosalie tylko proszę korzystaj z niego swobodnie.
- Trochę mi głupio...
- Nie obchodzi mnie to . Dzielimy ze sobą życie więc to tylko kolejny etap w tym wszystkim. - Było mi tak dobrze na jego kolanach.
 
- Rosie coś jeszcze Ci pokaże - posadził mnie na krześle i zniknął w korytarzu. Po chwili wrócił z miną typu Aww *.* i trzymał coś za plecami.

- No co ty tam masz ? - Niall podszedł do mnie , kucnął obok i położył mi na kolanach malutkie pudełeczko. Podniosłam pokrywkę i chyba miałam minę podobną do miny Horana kiedy wszedł do pokoju. W pudełku były 2 pary malutkich Conversów.
- Niall jakie śliczne !
- No wiem. - Pocałował mnie, odłożyłam pudełeczko na bok. Niall wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Całowaliśmy się i przytulaliśmy , niestety na więcej nie mogliśmy sobie pozwolić.



*** Kilka miesięcy później ***

- Niall ! - lamentowałam już od godziny - Wyglądam jak wieloryb !
- Wcale nie ! - uparcie trzymał przy swoim . Przeglądałam się w lustrze i byłam załamana. Horan podszedł do mnie i objął mnie.
 
- Widzisz? Wieloryb. - wydęłam usta w podkówkę.

- Ojjj ale najpiękniejszy wieloryb świata - pocałował mnie w policzek.- Zayn dzisiaj przyjdzie. 
- Super. Zobaczy wieloryba. - Niall zaśmiał się słodko. Do porodu był jeszcze ponad miesiąc. Jutro mieliśmy się dowiedzieć jakiej płci są nasze dzieci. Wieczorem przyszedł Zayn. Tak długo się z nim nie widziałam .
- Ślicznie wyglądasz - powiedział i pocałował mnie w oba policzki.
- Tak. Jak wiel.- Niall zatkał mi usta ręką.
- Nie wyglądasz jak wieloryb - Zayn zaczął się śmiać.
- Przygotować Wam coś do jedzenia ? - spytałam ich
- Rose odpoczywaj. Mamy ręce.
- Nie chcę odpoczywać od odpoczynku. Zrobię Wam zapiekanki.

Wypuściłam z ręki talerze i złapałam się za brzuch. Niall wpadł do kuchni zaraz za nim Zayn .
- Zayn dzwoń po karetkę - zakomunikował Niall
- Nie !
- Co nie ?!
- Zayn nie dzwoń ! Niall nic się nie stało.
- Tylko co ? - chłopak cały czas trzymał mnie za ramiona . Oparłam głowę o jego bark.
- Odziedziczyli po Tobie zamiłowanie do piłki nożnej, tylko szkod, że grają w moim brzuchu. - Oczy Nialla znów błyszczały. Delikatnie dotknął mojego brzucha. Popatrzyłam na Zayna . Wyglądał dziwnie, wyciągnęłam rękę w jego kierunku. Podszedł niepewnie i podał mi rękę. Przyłożyłam ją do mojego brzucha. Zayn uśmiechnął się niepewnie. Niall poklepał go po ramieniu i pozbierał resztki talerzy.


Zayn wyszedł od nas około 1 w nocy. Niall cicho wszedł do sypialni.
- Co się tak skradasz ?
- Boże Rose ale mnie przestraszyłaś. Czemu nie śpisz ?
- Dzieci mi nie dają. - Niall położył się obok mnie i położył rękę na moim brzuchu.
- Dajcie mamusi spać łobuzy - pocałował mnie w brzuch.

*** Oczami Nialla ***
 

Rosalie źle wyglądała, była wycieńczona. Jeżeli nic się nie zmieni rano będę musiał zabrać ją do szpitala. Najważniejsze jest jej zdrowie. Nie mogłem zasnąć , czuwałem przy mojej ukochanej. Z bólem serca obudziłem ją o 8 rano.
- Skarbie na 9 mamy iść do lekarza. 
- Wiem ale tak mi się nie chce.
- Chodź skarbie zrobię Ci śniadanie . - podałem jej z szafy dresy, jakąś koszulkę i bluzę.
- Oo widzę, że dzisiaj na elegancko. - droczyła się ze mną
- Wolisz sukienkę ?
- No nie.
- Aa widzisz. - zrobiłem minę typu " feel like a boss " - więc idź się ogarnij a ja zrobię śniadanie. Bardzo stresowałem się porodem Rose . Chciałem już wziąć nasze dziecko na ręce, przytulić. Wsiedliśmy do samochodu .
- Rose wszystko ok ?
- Nie. Jedźmy już . - moja ukochana była cholernie blada.
 
Lekarz od razu nas przyjął . Spojrzał na Rose i zadzwonił po pielęgniarkę. Rosalie dostała kroplówkę z glukozą. Zaczynałem się bać. Lekarz robił USG.

- Z chłopcami wszystko w porządku - czyli chłopcy ! - ale martwi mnie twój stan Rose. Sądzę, że lepiej byłoby gdybyś została w szpitalu.
- Nie chcę.
- Rosalie zostajesz. - musiałem być stanowczy.
- Nie.
- Może nas pan zostawić ? - zwróciłem się do lekarza.

- Pójdę po wyniki badań. - wyszedł.
- Niall zabierz mnie stąd ja nie chcę tu zostać. Proszę.
- Nie zabiorę Cie. Nie rozumiesz, że coś złego się z Tobą dzieje? Boje się o Ciebie. Nie mogę Cie stracić.- Nie chcę być sama. Zrozum mnie. Chcę spać w naszym łóżku, przy Tobie. Tylko z Tobą czuję się bezpiecznie. - kroiło mi serce ale nie mogłem pozwolić jej opanować mojego umysłu.
- Zostań chociaż jedną noc. Nie darowałbym sobie gdyby coś Ci się stało. Jedną noc. Proszę ? 
- Ale obiecaj mi, że jutro mnie zabierzesz i przywieziesz mi truskawki ! Właśnie.. Jestem głodna. - Ja jestem największym głodomorem ! - oburzyłem się.

*** Oczami Rosalie ***
 


Nie chcę tu być . Przecież wszystko było dobrze a teraz muszę tu leżeć . Robię to dla moich chłopców. Nie wiem co jest w tych cholernych kroplówkach ale jestem bardzo zmęczona. Próbowałam usnąć ale dwa Horanki miały inne plany. Pielęgniarka podała mi tabletki nasenne . Gdy rano się obudziłam Niall był przy mnie. Powitał mnie uśmiechem i koszykiem pełnym truskawek.
- Witaj piękna - pocałował mój mokry policzek .
- Niall zabierz mnie stąd. Chcę do domu ! Chcę wierzyć , że wszystko jest dobrze.
- Nie płacz Rose. Zrobię co w mojej mocy ale nie licz na cud. Masz tu truskawki a ja pójdę do lekarza.

*** Oczami Nialla ***

-Dzień dobry panie doktorze .
- Dzień dobry.
- Co z Rose i moimi dziećmi ?
- Musi tu zostać aż do porodu . Jest bardzo słaba. Gdy pan ją do nas przywiózł była ledwie żywa. Boję się , że mogłaby nie donosić ciąży albo nie przeżyć do porodu. Tutaj zapewnimy jej potrzebną opiekę medyczną .

- Ona bardzo nie chce tu zostać. Własnie w tej sprawie przyszedłem. 
- Sam pan rozumie, że nie możemy inaczej postąpić. Dziś zabierzemy ją na kolejne USG.- Dziękuję panie doktorze. - opuściłem jego gabinet. Nie rozumiałem dlaczego Rose tak bardzo nie chce tu zostać. Przecież to dla dobra jej i naszych maluchów. Nagły telefon przerwał moje myśli.
- Niall gdzie jesteś za 30 minut mamy wywiad a Ciebie tu nie ma- powiedział zdenerwowany Lou. 
- Przepraszam ale nie dam rady. Jestem w szpitalu coś jest nie tak z ciążą. Przepraszam chłopaki.

*** Oczami Rosalie ***

- Dobrze , zostanę . - zgodziłam się. Nie chciałam , żeby Niall denerwował się o ten cholerny szpital. Zaraz po naszej rozmowie zabrali mnie na USG .
 
- Rosalie jedno z dzieci jest mniejsze. Ale nie bój się to normalne przy ciąży bliźniaczej. Lecz teraz najważniejsza jesteś ty. Musisz nabrać sił. Mogłabyś nie przeżyć do porodu. - " Jest aż tak źle " pomyślałam. Musiałam żyć dla Nialla i dla dzieci . Poprosiłam lekarza, żeby nie mówił nic mojemu narzeczonemu. Sama wystarczająco ciężko przyjęłam tą wiadomość. Oprócz tych " cudownych " wieści lekarz powiedział , że poród nastąpi za około 3 tygodnie.

Kolejne 3 dni nie wstawałam z łóżka. Niall musiał wyjechać więc przezajebiście się nudziłam . Dzięki Bogu odwiedziła mnie El.
- Jak się czujesz Rose ?
- Fatalnie . Cały czas jestem zmęczona ale nie mogę spać. Drażni mnie to.
- Biedactwo. Rosalie muszę Ci coś powiedzieć .
- Tak ?
- Jestem w ciąży.!
- To cud........- oszałamiający ból . Eleanor pobiegła po lekarza......

- Rosalie spokojnie , dzieci po prostu bardzo chcą zobaczyć jak śliczna jest ich mamusia. 
- Zadzwoń do Nialla - poprosiłam El. Zabrali mnie na porodówkę. Dostałam bardzo silne znieczulenie. Lekarz rozkazał zrobić cesarskie cięcie. Jakiś czas później usłyszałam płacz dziecka.
- Jeszcze jedno i dam Ci spokój Rose.- powiedział lekarz. Kilka minut i drugie dziecko jest już ze mną .
- Jestem z Ciebie bardzo dumny - powiedział do mnie lekarz. Chyba zakładali szwy bo bolało jak cholera. Jakieś 30 minut później było po wszystkim . Pamiętam jeszcze jak zobaczyłam El, moją mamę i mamę Niall'a. Mojego narzeczonego nie było .


*** Oczami Nialla ***

Do Rosalie mogłem dotrzeć dopiero następnego dnia. Wyglądała przepięknie. Spała dlatego poszedłem do lekarza.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry panie Horan.
- Panie doktorze czy wszystko jest w porządku ?
- Pana narzeczona jest silniejsza niż myślałem. Ma pan dwóch ślicznych synów.

- A co z Rosalie ? 
- Dochodzi do siebie. Od porodu cały czas śpi. Musieliśmy zrobić cesarskie cięcie, nie chciałem jej narażać. To wspaniała dziewczyna nie mogłem pozwolić jej, żeby nas opuściła.
- Bardzo dziękuję panie doktorze. 
- To dla mnie przyjemność. Wszedłem do sali mojej ukochanej, usiadłem obok i wziąłem ją za rękę. Była taka słodka, taka niewinna. Obudziła się jakieś 30 minut później.
- Hej skarbie. - uśmiechnąłem się do niej. 
- Hej Niall. Co z dziećmi ? - Wszystko dobrze. Mamy dwóch cudownych synów. Jak się czujesz Rosalie ? Nic Ci nie potrzeba ?
- Cholernie boli mnie brzuch i jestem głodna. 
- Miałaś cesarkę dlatego boli. - Do sali wszedł lekarz .
- Dzień dobry Rosalie.
- Dzień dobry panie doktorze . 

- Świetnie się spisałaś .- Dziękuję. Kiedy będę mogła wrócić do domu ?
- Aż tak Ci u nas źle ? 
- Nie, no nie ale chciałabym być z moimi trzema chłopcami w domu.
- Rose myślę , że dopiero za jakiś tydzień lub dwa. Musisz nabrać trochę siły. Przecież nie chcemy żeby coś Ci się stało .
- A nie mogę odpoczywać w domu ? Niall i tak nie pozwoli mi nic zrobić.
- Zobaczymy . Na razie zostajesz co najmniej 3 dni. A co do dzieci to myślę, że może je pan zabrać pojutrze.
- Razem ze mną wtrąciła Rose - uśmiechnąłem się do niej smutno.
Lekarz wyszedł.
- Niall zrób coś. Nie chcę tu zostać. Zabierz mnie do domu.

- Rosie musisz zostać. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś Ci się stało. 
- Ale wszystko jest dobrze. Mam w sobie pełno energii.
- Dobrze Rosalie porozmawiam z lekarzem ale nic Ci nie obiecuję .
- Niall ?
- Tak ?
- Pocałuj mnie. - uśmiechnąłem się i wpiłem się w jej usta.
- Przepraszamy, że przeszkadzamy ale.. - w drzwiach stali Zayn z Harrym

*** Oczami Rosalie ***

Co oni tu robią do jasnej cholery ?!
- Hej Śliczna - powiedział Zayn na powitanie i pocałował mnie w policzek.
- Hej BadBoyu - odpowiedziałam mu.
- Cześć Rosalie - powiedział Harry i przytulił mnie delikatnie.
- Cześć Harry . - uśmiechnęłam się do niego .
- I jak chłopcy ? Do kogo podobni ? - zapytał Malik.
- Cholera głupia sprawa , bo tak naprawdę to my ich jeszcze nie widzieliśmy.
- Dobra nie ważne. Mów jak się czujesz ? Niczego Ci nie potrzeba ? - zainteresował się Harry

- Dziękuję Hazz mam wszystko, chciałabym tylko wrócić do domu ale Niall mnie nie chce.
- Rosalie wiesz , że to dla twojego dobra !- Do sali wszedł lekarz .
- Rosalie jak ty masz tu wesoło ! - ucieszył się .
- No baa.
- Mam dla Ciebie dobrą wiadomość . Właśnie odebrałem Twoje wyniki i są zaskakująco dobre. Jeżeli będą tak samo dobre dziś wieczorem i jutro rano to opuścisz szpital razem z synami.
- Bardzo się cieszę. Panie doktorze mam prośbę.
- Tak ?
 
- Mogłabym iść do moich synów ?

- Poproszę pielęgniarkę, żeby ich przywiozła. Wolałbym, żebyś na razie nie wstawała z łóżka.
- Dziękuję bardzo.-Jakieś 5 minut później pielęgniarka przywiozła jednego z chłopców. 
- Drugi śpi, przywiozę go jak tylko się obudzi.
- Dziękuję pani bardzo .- Niall wziął na ręce nasze dziecko. Harry i Zayn wyglądali po prostu komicznie. Mieli identyczne miny. Popatrzyłam na mojego irlandczyka. Błyszczały mu oczy , wpatrywał się w naszego synka .
- Niall wszystko w porządku ?- zaczynałam sie martwić .
- Tak Rose .. Tylko..
- Tylko ?
- Na pewno jest mój . Nie musimy robić żadnych testów .

- Skąd wiesz ? - Niall podał mi chłopca. Już widziałam o co mu chodziło. Miał jego oczy. Ten mój ukochany błękit .. i te idealne rysy twarzy.
- A jak dacie im na imię ? - Zapytał Zayn. 
- Ten co jest teraz na rękach Rose to Olivier a ten drugi - Niall zamilkł na chwilę - Rose może ty powiesz ?
- Zayn ten drugi ma na imię Ziall .
- Dlaczego akurat Ziall ? - zapytał z szerokim uśmiechem
- Dlatego , że jesteście z Niallem cudownymi przyjaciółmi.

- Jesteście niesamowici. ! - Olivier wpatrywał się w moje oczy. Niall wziął go ode mnie . Zaczął do niego mówić a chłopczyk śmiał się słodko . Pielęgniarka przywiozła drugiego chłopczyka.
Niall chyba nawet nie zauważył. 
- Zayn podasz mi go ? - Malik podszedł nieśmiało do pielęgniarki, która podała mu chłopca. Niall chyba nadal nic nie widział. Oczy Zayna błyszczały.
- Zayn ? 
- Rosalie to chyba nie możliwe, ale on jest chyba mój !
- Co ?! Daj mi go ! - Zayn podał mi chłopca. Był blady jak Niall, ale kości policzkowe, oczy...
- Przecież to nie możliwe.. Może pani zawołać lekarza ? - zwróciłam się do pielęgniarki.
- Oczywiście. 
- A wy co macie takie miny ? - zapytał ucieszony Niall. Olivier spał na jego rękach . Podszedł do mnie i spojrzał na Ziall'a.
- Przecież to niemożliwe.. Cholera jasna. - przyszedł lekarz.
L: Coś się stało ?
R: Tak . Panie doktorze ,czy możliwe żeby bliźniaki miały innych ojców ?

L : Cóż. Rosalie to jest możliwe ale na świecie są tylko dwa takie przypadki. Zrobimy odpowiednie badania. Czy panowie są potencjalnymi ojcami ?
N : Tak.
L: Więc pobiorę od panów próbki śliny i za godzinę wszystko będzie wiadomo. - weszły 3 pielęgniarki. Dwie zabrały chłopców a tamta pobierała próbki od Niall'a i Zayna. To była chyba najdłuższa godzina mojego życia.

Lekarz wszedł do sali z miną co najmniej dziwną . 
L: Więc mam wyniki. I przyznam szczerze, że tego to się nie spodziewałem .
N: A może pan jaśniej ?
L: Jeden z chłopców jest synem pana Horana. A drugi.. To bardzo skomplikowane. Co do Zialla to nasienie obydwóch panów tak jakby się złączyło. Biologicznym ojcem również jest pan Horan . Ziall ma DNA pana Horana ale cechy wyglądu odziedziczyło po panu Maliku .

R: Czyli ma tak jakby dwóch ojców ?
L: Nie. Nasieniem dominującym jest nasienie pana Horana i to on jest biologicznym ojcem .
N: Bardzo dziękujemy panie doktorze . 
L: Cała przyjemność po mojej stronie . - wyszedł. Niall przytulił mnie.
- Rose, Niall mam prośbę...- powiedział cicho Zayn.
- Tak ?
- Chciałbym być obecny w życiu Zialla. Możecie to dla mnie zrobić?
- Pewnie . - odpowiedział Niall. Chłopcy przybili żółwika, Malik pocałował mnie w policzek.
- Gratuluję Wam. Będę już uciekał. Trzymaj się Rose. 
- Dziękuję, że przyszedłeś Zayn. Zapraszamy do nas jak mnie stąd wypuszczą.
- Na pewno przyjdę - powiedział Malik i opuścił salę .
*** Oczami Zayna *** 



Tak bardzo chciałem , żeby to było moje dziecko. Opiekowałbym się nim . Myślę, że byłbym dobrym ojcem no ale cóż. Cieszę się, że Rose i Niall są szczęśliwi. Chcę uczestniczyć w życiu zarówno Ziall'a jak i Oliviera.


*** Oczami Nialla ***


Nie mogłem uwierzyć we własne szczęście. Miałem Rosalie i dwóch synów. Tylko moich . Miałem piękną wizję naszego życia i zrobię wszystko żeby ją spełnić.


*** Oczami Rosalie ***


Kamień z serca . Tak się cieszyłam, że ja i Niall mamy dwójkę dzieci . Mój ukochany tak cudownie zajmował się naszymi chłopcami.
Dwa dni później Niall z Zaynem weszli do mojej sali. Mój irlandczyk miał ze sobą jakąś torbę .
- Cześć chłopcy 
- Hej kochanie - Niall pocałował mnie w policzek
- Hej piękna - powiedział Zayn. 

- Po co Ci ta torba ? - do sali weszły dwie pielęgniarki, które przyniosły chłopców w nosidełkach.
- Misiu. Zabieram Ciebie i chłopców do domu.
- Serio ? 
- Tak . Wczoraj zadzwonił do mnie lekarz i powiedział , że mogę Cie odebrać .
- Ale czemu mi nic nie powiedział ?
- Bo go o to poprosiłem. Wiem jak uwielbiasz niespodzianki - droczył się ze mną.
- Zayn co się cieszysz ? - Malik śmiał się od jakiś 3 minut.
- Bo Olivier robi taką samą minę jak ty jak jesteś znudzona.
- Hahahaha. Nie śmieszne. - Niall podał mi z torby ciuchy.
- Dobra. Ja zabieram chłopców do samochodu a wy róbcie co macie robić. - powiedział Zayn i wyszedł z chłopcami.

- Rose idź się ubierz a ja pójdę po Twój wypis. - pierwszy raz od długiego czasu wstałam z łóżka. Ale to było fajne uczucie. Stanęłam przed lustrem już ubrana. Jak ja wyglądam 0.0 . Oczy podkrążone, blada jak trup. Co ten Niall we mnie widział. Kiedy wyszłam z łazienki już na mnie czekał.
- Chodź Rosie jedziemy do domu . Zabrałem już wszystkie Twoje rzeczy - przytuliłam się do niego.
- Co się stało Rose ?
- Nie mogę się nawet przytulić ?
- Pewnie skarbie , że możesz. Kocham Cie wiesz ?
- Wiem i dziękuję Ci za to . - pocałował mnie. Wyszliśmy ze szpitala. Kiedy podeszliśmy do samochodu Zayn kończył zapinać w foteliku Ziall'a.
- Świetnie sobie radzisz - pochwaliłam go.
- Dziękuję staram się. No. Zrobione. To ja Was zostawiam, lecę do domu.
- Dzięki za pomoc Zayn - Niall przybił mu piąteczkę. Zayn odszedł, wsiedliśmy do samochodu. Olivier spał a Ziall rozglądał się zaciekawiony.
- Jak dobrze zabrać Cie ze sobą do domu i nie zostawiać serca w tym cholernym szpitalu.
- Jak dobrze mieć obiekt swoich snów i myśli przy sobie. - odpowiedziałam mu .

Obróciłam się na siedzeniu tak , że patrzyłam na Nialla. Chłopak zarumienił się .
- Rose nie patrz tak na mnie bo zaraz spowoduję wypadek . 
- Ale jak ?
- Tak , że aż mi się robi gorąco . - pocałowałam go w policzek . Ziall zaczął się śmiać. 
Podjechaliśmy pod nasz dom. Jak cudownie było znów tu być. Niall wziął chłopców.

- Rosalie otwórz drzwi. 
- A furtka ?
- Nie zamknie sie , nie musisz jej trzymać. W domu jest dużo nowych rzeczy i ulepszeń . Sama zobaczysz - posłuchałam go . Otworzyłam drzwi , one również się nie zamknęły. Niall zadbał o wszystko . Na szafkach były pozakładane narożniki , przy schodach barierki. Stałam i podziwiałam prace mojego narzeczonego. Chłopak wszedł do domu , postawił nosidełka .

- Niall jesteś niesamowity ! - objął mnie w talii i pocałował. Długo i namiętnie. 
- Kocham Cie Rosalie. - Ja Ciebie też Niall. - znów się całowaliśmy
- Nie widziałaś najlepszego ! - rozpiął chłopców z nosidełek . - Poczekaj z Olivierem a ja zabiorę Ziall'a.
- Albo ty weź Ziall'a a ja Oliviera i po problemie. 
- Wolałbym, żebyś się nie przemęczała.
- No faktycznie. Wielki wysiłek.
- No dobra. - podał mi Ziall'a a sam wziął Oliviera.
 
- Chodź za mną . - powiedział Niall. Weszliśmy na górę i skierowaliśmy się do jednej z sypialni. Horan otworzył drzwi i puścił mnie przodem. Stałam jak oczarowana.

Dawny kolor beżu zastąpiła ciepła żółć . Po prawej stronie stało łóżeczko, przy nim okrągły fotel . Pod oknem kuferki z zabawkami, wszędzie pluszaki. Nad łóżeczkiem z naszych wspólnych zdjęć Niall ułożył wyraz " Ziall". Włożyłam chłopca do łóżeczka. Zasnął chwilę później. Mój narzeczony włączył elektryczną nianię .
- Chodź - szepnął cicho Niall i delikatnie zamknął za mną drzwi. Poszliśmy do pokoju po drugiej stronie naszej sypialni. Tutaj na ścianach była zieleń - ulubiony kolor Nialla . Był urządzony prawie tak samo. Kołyska stała pod lewą ścianą , obok niej bujany fotel. Nad kołyską również ze zdjęć ułożone było "Olivier" a kropka nad "i " była w kształcie koniczynki . Na podłodze był puchaty dywan taki sam jak w pokoju Zialla. Pod oknem stały kuferki z zabawkami a na podłodze leżały ogromne pluszaki. Niall włożył Oliviera do łóżeczka . Później włączył nianię i wyszliśmy. Na korytarzu mój irlandczyk wziął mnie za rękę i oparł o ścianę .
- Wiesz jak ja tęskniłem ? 
- No nie bardzo - pocałował mnie.
- Teraz wierzysz ?
- Nie bardzo. - pocałował mnie, jego ręka zjechała kilka centymetrów w dół .

- A teraz ? 
- Zaczynam wierzyć ale musisz mnie jeszcze przekonać . - pocałował mnie z języczkiem a jego ręce spoczęły na moich pośladkach .
- Teraz mi wierzysz ?
- Moooże...
- Rosalie bo zaraz jak Cie wezmę do sypialni to będziesz mnie prosiła żebym przestał.
- Dobra wierzę.
- A ty tęskniłaś ?
 
- Pewnie - teraz mój język znalazł się w jego gardle.

- Mmm ... Chodź Rosalie teraz pokaże Ci co mam dla Ciebie . - weszliśmy do naszej sypialni. Ściany były czerwone. Mieliśmy nowe łóżko , na prostu łóżka wisiały nasze zdjęcia z Paryża.
- Niall to niesamowite, ja nie wiem co powiedzieć. 
 - Mam coś jeszcze... - otworzył drzwi od garderoby, było tam pełno ciuchów. - Rosalie są ode mnie, dla Ciebie. Za to, że dałaś mi dwóch cudownych synów i za to że jesteś.
- Nialler nie masz mi za co dziękować. Ja dziękuję Ci za to wszystko ! Kocham Cie ! - znów się całowaliśmy
- Rose, jeszcze jedno.
- Jeszcze coś ?
- Tak . - Niall podszedł do wieszaka i wyjął ... najpiękniejszą suknię ślubną swiata.

 (http://www.salon-slubny.pl/kolekcja09/kol0915.jpg)

- Niall skąd wiedziałeś , że to moja wymarzona suknia ślubna ?
- Nie wiedziałem . Przejeżdżałem obok sklepu , zobaczyłem ją i wiedziałem , że jest dla Ciebie . Jedyna taka na świecie, wyjątkowa. Taka jak ty.
 
- Jesteś niesamowity ! - znów jego język znalazł się w moich ustach . Niestety ta cudowna chwila została przerwana przez Zialla. Nie mogłam karmić piersią dlatego Niall poszedł szykować jedzenie a ja wzięłam Zialla na ręce i schodząc powoli po schodach nuciłam mu. Niall nie pozwolił mi go nakarmić . Sam musiał .. Ciekawe czy do pieluch też będzie pierwszy . Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu też chciał.. ;)

Cholernie baliśmy się pierwszej nocy. Ale chłopcy przespali całą noc. Olivier obudził się o 6 rano . Zgłodniał. Widać , że syn Nialla. Zjadł 2 butelki . Niedługo potem musiałam nakarmić Zialla a potem przewinąć obydwóch . Kiedy wróciłam do sypialni Niall spał w najlepsze . Wzięłam jego kalendarzyk i sprawdziłam o której musi wyjść z domu . Miał jeszcze dużo czasu więc zostawiłam go śpiącego. Poszłam się wykąpać , a później przygotowałam mojemu ukochanemu jajecznice. Około 10 weszłam znów do sypialni Niall spał słodko. Pocałowałam go w policzek na dzień dobry. Otworzył oczy.
- Kochanie , śniadanie na stole. 
- Rosalie jesteś najlepsza - pocałował mnie w czoło .
- Idź jedz bo Ci wystygnie. - 
Trzy dni później Nialla już o 8 rano nie było w domu . Zajęłam się chłopcami ale oni koło 10 zasnęli. Wzięłam prysznic i weszłam do tej ogromnej garderoby. Po 15 minutach wybrałam czarne rurki i koszulę w kratke. Niall miał świetny gust. Koło 12 ktoś zadzwonił do drzwi .


*** Oczami Nialla ***

Byłem wykończony. Trzy wywiady i sesja zdjęciowa. 18 a ja wracam do domu. Po prostu pięknie. Rosalie robiła coś w kuchni , podszedłem i objąłem ją w talii . Moja narzeczona odsunęła się ode mnie . Złapałem ją za rękę ,wyrwała ją .
- Masz zły dzień ? - spytałem ją
- Och.. Miałam cudowny dopóki nie odwiedziła mnie policja ...

- Co ? A po co była tu policja ? - Rose wyglądała jakby ktoś ją opluł 
- A po to , że Twoja kochana Kelly urodziła kilka dni temu córkę i podała Cie jako ojca. A przez to, że ma jeszcze 1,5 roku odsiadki, na Ciebie przypadnie opieka nad tym dzieckiem. Masz się jutro zgłosić na komisariat - Rosalie wyszła z kuchni. Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała. Poszedłem za nią. Była w naszej sypialni, płakała.
- Rosie, nakrzycz na mnie, zwyzywaj mnie, uderz ale nie płacz. Proszę, nie płacz. 
- Niall jak ty to sobie wyobrażasz ?! Że co ? Że to dziecko tu zamieszka i będzie się wychowywało przy naszych chłopcach ?! Skąd w ogóle wiesz , że to Twoje dziecko ?!
- Nie pozwolę , żeby to dziecko tutaj było . Nie pozwolę , żeby to dotknęło w jakikolwiek sposób Ciebie lub chłopców.
- Jutro muszę iść z Tobą na komisariat więc niestety ale mnie też to dotknie.
- Co ?! 
- Kelly powiedziała, że mogę wszystko utrudniać . W sumie to miała rację. Będę to utrudniać najbardziej jak się da bo jesteś tylko mój.
- Rosalie oczywiście , że jestem tylko Twój. Zaufaj mi Rosalie .
- To nie jest kwestia zaufania. 
- Kochasz mnie jeszcze ? - spytałem .
- Może - pocałowałem ją w policzek. 
- Kochasz mnie ?
- Nie wiem . - pocałowałem ją w usta.
- A teraz ?
- Może trochę. - wpiłem się w jej usta. Całując ją poczułem , że się uśmiecha. Odsunąłem się od niej .
- Kochasz mnie ? - Rosalie śmiała się - Z czego się śmiejesz ?
- Śmieję się z tego , że jak się na Ciebie gniewam to jesteś taki strasznie słodziutki.. A czy Cie kocham ?
- Tak czy nie ? - Rose nie odpowiadała . Włożyłem ręce pod jej bluzkę . - Rosalie ?
- Oczywiście , że Cie kocham ! - moje ręce zostały pod jej bluzką.
- Zabieraj rączki.
- Muszę ?
- Musisz. - zrobiłem minę zbitego pieska. Rosie przyciągnęła mnie do siebie i pocałowała.

*** Oczami Rosalie ***
 

Następnego dnia poszliśmy z Niallem na komisariat . Chłopcami zajmowali się Lou z Eleanor. Przyjęła nas bardzo miła pani , zaprosiła nas do gabinetu. Tam czekała już Kelly z tym dzieckiem . Mój narzeczony prowokująco objął mnie w talii. Kell spojrzała na mnie z nienawiścią a ja uśmiechnęłam się do niej perfidnie.
- Cześć Niall - powiedziała blondi , ale mój chłopak jej nie odpowiedział. Policjantka pierwsze pytanie skierowała do mnie.
- Czy to pani jest ofiarą ataku pani Logan ? 
- Tak .
- Czy wyraża pan chęć opieki nad dzieckiem ?
- Oczywiście , że nie. Nie wiem nawet czy jest moje.
- Zaraz przyjdzie lekarz, pobierze próbki i za 30 minut wszystko będzie wiadomo. - odpowiedziała. I faktycznie przyszedł lekarz. Ten sam który prowadził moją ciążę. Zdziwił się na nasz widok.

- Dzień dobry . - powiedzieliśmy z Niallem w tym samym czasie.
- Dzień dobry kochani. Jak chłopcy ?
- Dziękujemy bardzo dobrze.
- A ty Rose.
- Wyśmienicie.
- Niall daj mi próbkę śliny.

Wrócił po 15 minutach .
- Rose , Niall mam dla Was dobrą wiadomość. To nie jest Twoje dziecko . 
- Mówiłem . Możemy już iść ? - zwrócił się mój ukochany do policjantki.
- Tak . Dziękuję , że państwo przyszli.
- Do widzenia . - powiedział chłodno Niall. Kiedy tylko wyszliśmy z komisariatu przyciągnął mnie do siebie. 
- Mówiłem Ci ! Widzisz !
- Przepraszam , że CI nie wierzyłam . 
- Nie szkodzi skarbie. Sam bym sobie nie wierzył.
 

*** TRZY MIESIĄCE PÓŹNIEJ ***

To dzisiaj był dzień , na który czekałam całe życie..To już dzisiaj mieliśmy z Niallem zostać połączeni ze sobą na zawsze. 2 sierpnia. To dzisiaj jest dzień naszego ślubu. Ceremonia miała się odbyć o 12 naszego czasu . Co ołtarza miał mnie poprowadzić Will ( partner mojej mamy ). Cholernie się stresowałam . O 11 po mnie i Nialla przyjechała limuzyna. Naszymi świadkami ślubnymi byli Zayn i Darcy ( siostra Nialla ) . Niall miał na sobie czarny garnitur, białą koszulę i czarny krawat. Zayn był ubrany tak samo , tylko krawat miał turkusowy , żeby pasował do sukienki Darcy. Sukienka, którą dostałam od Nialla pasowała idealnie. Jego mama dała mi w prezencie naszyjnik z brylantem , który zdobił teraz moją szyję . Cały kościół przystrojony był białymi i czerwonymi różami . Wybiła 12. Harry , Liam i Lou śpiewali piosenkę, którą wybraliśmy z Niallem . http://www.youtube.com/watch?v=zMWaTZDxmLM



Moja mama płakała. Mama Nialla też. Niall uśmiechnął się do mnie. Will podał mu moją rękę. Czułam się jak w bajce. Powiedzieliśmy z Niallem sakramentalne " Tak." Od tamtego czasu w naszym życiu nie było żadnych niespodzianek.



 *** 69 lat później ***



*** Oczami Nialla ***
 
Dzisiaj była 69 rocznica naszego ślubu . Z bukietem biało - czerwonych róż szedłem do Rose. Pogoda była piękna jak zawsze 2 sierpnia . Usiadłem na ławce obok jej grobu. Złożyłem kwiaty.

- Witaj piękna. - Rosalie zmarła 4 lata temu. Odeszła spokojnie. Nie cierpiała. Mamy dwóch cudownych synów. Olivier jest architektem a Ziall lekarzem . Siedząc nad grobem mojej ukochanej Rose zacząłem mówić sam nie wiem czemu .
- Wiesz Rosalie nigdy nie zapomnę , jak nienawidziłaś kiedy mówiłem Ci , że jesteś piękna. Nigdy nie akceptowałaś swoich rudych włosów. Zawsze stawiałaś siebie na ostatnim miejscu. Pamiętam nasz weekend w Paryżu . Byliśmy tacy młodzi . Rosalie czuję, że niedługo się spotkamy . Kochanie nie zdążyłem Ci powiedzieć jak bardzo Cie kocham . Nie zdążyłem podziękować , że znosiłaś wszystko. Nie zdążyłem przytulić Cie i pocałować. Tak wiele dałbym za każdy dzień z Tobą . Olivier z Ziallem bardzo przeżyli Twoja śmierć. Rosalie... zostałem sam... Tydzień temu odbył się pogrzeb Zayna. Tak bardzo chciałbym już być z Wami. Do zobaczenia kochanie.



*** Oczami Oliviera ***
 
Tata nie odbierał telefonu a miał jechać na grób mamy. Pojechałem na cmentarz ale już go tam nie było . Pojechałem do naszego rodzinnego domu .




- Tato ?! - krzyknąłem do progu. Nikt mi nie odpowiedział.... Znalazłem go w salonie tak jak 4 lata temu mamę. Przytuliłem się do niego i płakałem jak dziecko. Umarł z ich zdjęciem ślubnym w ręce. Prawda jest taka , że nasz tata umarł z miłości i tęsknoty...

KONIEC.
 

62 komentarze:

  1. Bosz .... to jest śliczne ... wzruszyłam się ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bożee... To jest piękne ! Tak bardzo mi się to podoba. Chce takich więcej. Urocze i kochane ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam dziewczyny <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój Boże
    Śliczne
    Poplakalysmy sie pod koniec i plakalysmy jak po oglądaniu Titanica /Alice & Alex

    OdpowiedzUsuń
  5. Booooskkiiee !!!!!!!!!! masz talent więcej !!!!!!! poryczałam się jak dziecko przy końcu <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ey naprawdę.. leżę i ryczę. Niall wybaczył jej to wszystko..;( Cudowne.♥ Koniec najlepszy a zarazem najgorszy. Dlaczego.? Dlatego , że Rosalie zmarła 4 lata temu a on później z ich zdjęciem. Kto się nie poryczał jest podejrzany.. Horanowa , kocham Cię od dziś jesteś moim idolem i błagam Cię , pisz dalej coś takiego. ♥♥♥ ( sory za spam. ) ♥♡♥ / Niki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Długieee xD ale przeczytam :D !!! / Harri

    OdpowiedzUsuń
  8. Bożeeeeeeeeeeee !!!!!!!!!!!! Miałam się uczyć, a czytałam. Śmiałam się, denerwowałam, a na końcu się popłakałam. Kocham cie po prostu za te opowiadania i czytam każde jakie piszesz na stronce, a pod koniec zawsze są tak wzruszające, że płaczę.Po prostu są cudowne i nie da się inaczej tego opisać. są, pełne napięcia, wzruszające i wgl. Kocham je.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko ty
      To cudowne, a koniec płacz ;( Ale ze wzrószenia.

      Usuń
    2. miałam tak samo ;) opowiadanie świetne.! a przy końcu nie da się nie płakać.! <3

      Usuń
  9. Boooooooooooskie <3 Piękne <3 Cudooooooooooo <3 Kocham cię Horanowa ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. o Booooooooooooożeeeeeeeee jak ja płacze !
    To twoja wina !
    To jest niesamowite!!
    Kocham Cię za tą historyjkę !!
    Nie moge opanować łez...

    http://my-magical-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. jejuuu !! najlepszy imigin jaki czytałam ! Kocham Kocham Kocham !!! Nic go nie przebije !!! awwwwwwwwwww......... <33

    OdpowiedzUsuń
  12. jeeeju <3 takie śliczne <3 ale w tym opowiadaniu i poprzednim wychodzi na to że Harry jest zły :/ no ale i tak cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG *.* To jest boskie, normalnie się popłakałam. CUDO :* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko poryczałam się jak małe dziecko. Nie mogę opanować łez!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne aż się na końcu popłakałam

    OdpowiedzUsuń
  16. po płakałam się , o matko czytałam to 2 godziny :(

    OdpowiedzUsuń
  17. W pewnych momentach tego opowiadania miałam banana na ryju od ucha do ucha. Były też momenty w których chciałam rozwalić monitor. Ale tego nie zrobiłam bo nie chciałam stracić tych wszystkich słów przed moimi oczami. Dziewczyno wzbudzasz emocje. Powiem ci teraz całą prawdę: na końcu się popłakałam. Masz talent do pisania. Nie zmarnuj go. Tyle ludzi to czyta... i zobacz na wszystkie komentarze. Mówią tylko miłe rzeczy. Jesteś niesamowita *.* Sorry ale nie mogłam się powstrzymać żeby powiedzieć to co mi na sercu leży;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku *.* Czytalam to doslownie caly dzien, bo nie mialam za bardzo czasu... Nie spodziewalam sie takiej koncowki. polakalam sie ;c kocham cie i twlje imaginy <3

    OdpowiedzUsuń
  19. boże to jest cudowne *.* masz dziewczyno talent ;) na końcówce sie popłakałam ;( pisz dalej takie imaginy

    OdpowiedzUsuń
  20. boże to jest cudowne *.* masz dziewczyno talent ;) na końcówce sie popłakałam ;( pisz dalej takie imaginy

    OdpowiedzUsuń
  21. Sliczne czytałam 3 dni po trochu i nie żałuje. Tłumacz na angielski i wysyłaj :D

    OdpowiedzUsuń
  22. jejku wszystko w 4 godziny przeczytałam , a teraz płaczę , piękny koniec <33

    OdpowiedzUsuń
  23. Prześliczne <3 Teraz płaczę Dziękuję :"")

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże... należy ci się Oscar za to dzieło, dziękuję :) Cały czas płaczę <3

    OdpowiedzUsuń
  25. I ja się pytam, co??? Odpowiedź prosta: poryczałam się i płaczę za każdym razem, kiedy czytam końcówkę... To jest takie piękne i wzruszające...

    OdpowiedzUsuń
  26. Boże to jest takie piękne <3 Popłakałam się <3 To była taka piękna opowieść <3 Kocham twoje opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Płaczę... Kocham Twoje opowiadania, kocham to w jaki sposób je piszesz. Szczerze to nie spodzewałam się takiej końcówki, bardzo smutna i wzruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś okropna! Poryczałam się przez Ciebie... ;_; Historia świetna, tylko że Niall jest wegetarianinem ale to taki mały szczegół ;* Zazdroszczę talentu ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Wlasnie probuje sie uspokoic,ale nie moge. Rycze. Dlatego przepraszam za jakiekolwiek bledy ale praktycznie nic nie widze przez ta sciane lez. Nie rozumiem jak mozna tak wspaniale pisac. Sama uwielbiam tworzyc opowiadania,zmyslone historie i uwazam ze naprawde dobrze mi to idzie,ale to jest nic w porownaniu z takimi osobami jak ty. Masz piekny i drogocenny dar. Dobrze go wykorzystaj. Dziekuje xX

    OdpowiedzUsuń
  30. Wlasnie probuje sie uspokoic,ale nie moge. Rycze. Dlatego przepraszam za jakiekolwiek bledy ale praktycznie nic nie widze przez ta sciane lez. Nie rozumiem jak mozna tak wspaniale pisac. Sama uwielbiam tworzyc opowiadania,zmyslone historie i uwazam ze naprawde dobrze mi to idzie,ale to jest nic w porownaniu z takimi osobami jak ty. Masz piekny i drogocenny dar. Dobrze go wykorzystaj. Dziekuje xX

    OdpowiedzUsuń
  31. Rycze ciągle myślałam że to jezt na zywo i wyobrazalam żonę Rosalie ;'(

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziewczyno posłuchaj tego co chce Ci powiedzieć.
    Od śmierci mojego dziadka nigdy nie płakałam. Nigdy.
    Nawet ja mnie zostawił mój chłopak nie uroniłam żadnej łzy, jak moja przyjaciółka opuściła mnie w najgorszej chwili nie spłynęła ani jedna mała łezka po moim rozgrzanym policzku.
    Kiedy były wesołe momenty wręcz wylewne 'atomówka' nie schodziła mi z twarzy.
    Jednak kiedy przyszedł czas na koniec imagina z każdą chwilą czułam że w moich oczach zbiera się fala łez która zaraz popłynie po mojej bladej twarzy.
    I tak się stało.
    Wzruszyłaś mnie na tyle że nie mogę przestać płakać.
    Zmarnowałam z 4 chusteczki i nadal łzy spływają mi z oczu.
    Zazwyczaj nie pisze komentarzy ale dla ciebie zrobię wyjątek.
    Jesteś kimś wyjątkowym. Kimś kto ma prawdziwy talent można by było powiedzieć że wręcz dar.My inne directioners możemy sobie tylko o takim cudzie pomarzyć.
    Więc ja tylko powtórzę po poprzedniczkach.
    DZIEWCZYNO NIE ZMARNUJ TEGO CZYM OBDARZYŁ CIĘ BÓG . !!!



    PS Uwielbiam twojego bloga i twoje imaginy.
    Dzięki tobie zaczęłam pisać swojego bloga.

    you-get-what-you-give-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękne ;3 Na końcu sie wruszyłam :') po prostu przepiękne :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozpłakałam się, nigdy tego nie robię więc możesz to uznać za wielki komplement

    OdpowiedzUsuń
  35. jezu poraz pierwszy czytając płakałam piękne piszesz cudownie spoczę napisz kolejne historię Sylwia xoxo

    OdpowiedzUsuń
  36. Popłakałam się!!!! Masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kocham to <3 prawie się popłakałam <3 pierwsze twoje opowiadanie które naprawdę ma zajebiste zakończenie <3

    OdpowiedzUsuń
  38. nie potrafię znaleźć słów dfswbvgadfsg kocham !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to takie piekne a za razem smutne i takie wzruszające <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Boże człowieku jesteś WIELKA !!!!! ♥ Ty musisz zostać pisarką !!!!!! Masz talent !!!! ♥ :* NAJWIĘKSZY POKŁON NA ŚWIECIE !!!!!!! ♥ Mam nadzieje że napiszesz książkę bo jesteś WIELKAAAA !!!!!!!!!!!!! ♥ ♥ ♥ :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  40. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  41. Od niedawna jestem na twoim blogu. Przeczytałam już wszystkie imaginy, ten zostawiłam sobie na koniec. I w sumie nie żałuję. Często się śmiałam ale też byłam zła. Ale końcówka mnie poprostu dobiła. Ja myślałam że on idzie do niej z tymi kwiatami do domu czy coś a tu że Rose zmarła 4 lata temu ;c A potem jeszcze Niall. Ja chyba nie przestane płakać. Masz ogromny talent o ktorym mogę tylko pomarzyć. Wiem że pewnie tego nie przeczytasz ale chciałam się zapytać czy dodalabyś jakiegoś nowego imagina? Najlepiej z Liam'em :>
    Jeszcze raz ci napisze : masz OGROOMNY talent. Nie zmarnuj go ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kocham Cięjak piszesz <3 umiesz grać na emocjach raz się śmiałam a pod koniec się tak poryczałam ;(( jeszcze do tego cały czas słuchałam Little Things i You and I <3
    Czytałam wszystkie Twoje imaginy ale ten był najlepszy <3
    Napisz jeszcze kilka bo nie mam co czytać ;(( MASZ OGROMNY TALENT nie zmarnuj go <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  43. BOŻE TO JEST PIĘKNE <3 Masz talent ;**
    Płaczę ;(

    OdpowiedzUsuń
  44. To było świetne, tak mi przykro. mam prosbe naoisz cos o mnie i o Rafale

    OdpowiedzUsuń
  45. BOŻE TO JEST PIĘKNE <3 ryczę ;_;

    OdpowiedzUsuń
  46. czytam końcówkę- ryczę. Boże ;c to cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Jesteś poprostu boska czytając to cały czas płakałam masz talent, czytałam całom noc i pod koniec nie dałam rady bo płakałam jak Dzidzia (Ziall):D. Pozdro polece to na nk, jesteś wielka!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie no !! Znowu płacze =--( ale to zbyt piękne żeby tego nie czytać !!
    Jesteś boska !! <3
    Nic już więcej nie pisze tylko idę sobie popłakać ..
    Kocham !! <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Jezu pod koniec się popłakałam jak nigdy
    Kocham!!!
    Piękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  50. Matko całe
    Szczęście ze czytam to w nocy bo rycze jak jeszcze nigdy

    OdpowiedzUsuń
  51. zajebiiiissssssssssttttttttttttteeeeeeee więcej takich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  52. To jest świetne :) Przy końcówce płakałam ... Gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. Masz talent czytałam to chyba z 5 razy i cały czas płaczę przy końcu Jeśli masz serce pisz to dalej BŁAGAM CIĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Cudowne ryczeeeeee jak opętana :'''((((:'''))))) kocham to opowiadanie <3<3<3<3<3<3<3<3 Emcia

    OdpowiedzUsuń
  55. zostałaś nominowana do Liebster Adwards .
    szczegóły na ----> http://be-yourself-no-matter-what-the-say.blogspot.com/2014/05/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  56. No i się poryczałam. Jezu jakie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  57. Piękne boskie nieziemskie *.*

    OdpowiedzUsuń
  58. Wielkie podziękowania dla tego wspaniałego człowieka o imieniu Dr. Agbazara, wielki rzucający, który przywraca radość z pomocy w przywróceniu mojego kochanka, który oderwał się ode mnie cztery miesiące temu, ale teraz, z pomocą dr. Agbazara, wielka miłość, rzuca zaklęcia. Dzięki mu. Możesz również poprosić go o pomoc, gdy będziesz go potrzebować w trudnych czasach: ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp ( +2348104102662 )

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy