poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 7

Popatrzyłam z urazą na Harry'ego.
- Baby nie możesz być bezbronna. W tej branży musisz umieć się bronić.
- Będziesz się słuchała Hazzy ? - kiwnęłam potwierdzająco i moja głowa znów powędrowała na ramię Harry'ego. Dlaczego mu ufam ? Głupia ja. Kolejny powiew wiatru wywołał u mnie dreszcze z zimna. Przytuliłam się bardziej do Harry'ego. Podszedł do nas Zayn.
- Załóż Summer. Bo zamarzniesz.. - podał mi swoją bluzę.
- Dziękuję.
- Napij się ze mną. Na rozgrzewkę. - podał mi piwo. Oplotłam dłonią zimną butelkę i pociągnęłam łyka. Nawet smaczne. Spojrzałam na Harry'ego. Odniosłam dziwne wrażenie, że  chłopak o szmaragdowych oczach się złości. Przez cały czas pocierał moje plecy rozgrzewając mnie. Alkohol rozlał się po moim ciele dając wewnętrzne ciepło. Wypiłam piwo i oddałam mulatowi butelkę.
- Chcesz jeszcze.
- Nie, dziękuję.
- A może chcesz kiełbaskę ? - Niall
- Nie, dziękuję.
- Baby, chodź. Odwiozę Cie do domu. - wreszcie na to wpadł. Wstałam i popatrzyłam na chłopaków opróżniających kolejne butelki.
- Dziękuję za piwo i ... akceptację. - uśmiech wkradł się na ich twarze.
- Do zobaczenia za kilka tygodni Summer. - Liam kiwnął głową w moją stronę. Hazz wziął mnie na ręce jak lalkę. Wtuliłam się w jego szyję i usnęłam. Snem twardym jak kamień. Rano obudziłam się w obcym miejscu. W ogromnym łóżku. Sama. Miałam na sobie męskie spodenki i koszulkę. Zsunęłam się z łóżka i nieśmiało otworzyłam drzwi. Z dołu sączyła się muzyka. Klasyki. Zeszłam cicho po schodach i rozglądałam się po ogromnym hallu.
- Baby ? - odwróciłam się. Miał na sobie tylko spodnie.
- Gdzie ja jestem ?
- U mnie. Usnęłaś gdy niosłem Cie do samochodu.
- Dlaczego nie zawiozłeś mnie do domu ?
- Baby, chodź. Zrobiłem śniadanie.
- Harry ja muszę iść i znaleźć jakąś pracę.
- Dam Ci pieniądze.
- Nie mogę ich od Ciebie przyjąć !
- To dam Ci pracę.
- Jaką ?
- No nie wiem.. Możesz.. Możesz mi gotować, a ja będę Cie utrzymywał i spełniał wszystkie twoje zachcianki.
- Czy moja praca ma obejmować świadczenie Ci usług seksualnych ?
Harry i Summer -  Baby 
- Wiesz Baby, posiadanie Ciebie jako seks zabawki jest bardzo kuszące ale nie. Sama wskoczysz mi do łóżka. Chodź na śniadanie.
- Harry ?
- Hmm ?
- Nie wiem dlaczego to robisz ale dziękuję. - przyciągnął mnie do siebie.
- Muszę Cie kontrolować.. - szepnął i trzymając mnie z całej siły wpił się w moje usta. Jego język domagał się wstępu do mojej buzi ale nie pozwoliłam mu na to. Pociągnął mój podbródek torując sobie drogę. Jak namiętnie. Szarpnęłam jego włosy żeby się uwolnić ale jedyna odpowiedź z jego strony to gardłowe warknięcie. W końcu udało mi się odsunąć. Złapał mnie za rękę i dał szybkiego buziaka.
- Lubię skradać całusy. - oblizał wargi i poprowadził mnie do białej kuchni. Przejechał dłonią po idealnie wyczyszczonym blacie.
- Chciałbym Cie tu bzyknąć Baby. - jaki bezpośredni.
- A..aha.
- A ty ? Gdzie chciałabyś żebym Cie bzyknął ?
- Czy ja wiem.. Może w jacuzzi ? - chwila co ja powiedziałam ?! Czy ja to wypowiedziałam na głos ?! Jego oczy błysnęły chorą zielenią.

7 komentarzy:

Obserwatorzy