sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 5

- Dokąd jedziemy ?
- Do moich przyjaciół.
- Tych co...
- Tak Baby, tych samych.
- Jak masz na imię ?
- Dlaczego mam Ci powiedzieć ?
- Ty moje znasz.
- Jestem Harry.
- Miło mi. - zaśmiał się i zatrzymał samochód na brzegu lasu.
- Baby, chodź.
- Do lasu ? - kiwnął głową. Tak czy siak mnie tam zaciągnie wiec oszczędzę sobie kilku siniaków. Wysiadłam z samochodu i wzdrygnęłam z zimna.
- Zimno Ci ? - och, jaki opiekuńczy.
- Jest okej. - zdjął z siebie bluzę i podał mi.
- Nie musisz..
- Załóż to. - uciął krótko. Wykonałam jego rozkaz co wywołało u niego głupkowaty uśmiech.
- Co ?
- Ładnie Ci w moich ciuchach.  - wyciągnął do mnie rękę. Podałam mu moją ukrytą gdzieś w rękawie bluzy. Uśmiechnął się i objął mnie ramieniem.
 - Tak chyba będzie łatwiej. - jego nastrój zmieniał się w każdej minucie. Świr jakiś. Weszliśmy w ścieżkę. Boże jak on cudownie pachnie. Potknęłam się ale przyszedł mi z pomocą i pomógł utrzymać równowagę.
- Dziękuję.
- Właściwie to moja wina. Miałem inne plany na wieczór i dlatego wymagałem takiego stroju Baby. - uniósł mnie do góry zmuszając żebym oplotła go nogami. Niósł mnie jak małe dziecko.
- Przytul się do mnie Baby, będzie ci cieplej. - zrobiłam co mi kazał. Czułam jego ciepły policzek przy moim czole. Chwilę później postawił mnie i wyszliśmy na oświetloną ogniskiem polanę. Usłyszałam przeładowanie broni, a chwilę później byłam już za plecami Harry'ego.
- Przyprowadziłeś ją..

4 komentarze:

Obserwatorzy