- Zadanie Twojej Baby będzie polegało na zbawianiu niejakiego Bena Cartera do pokoju hotelowego. To jebany, stary zboczeniec więc wystarczy, że będziesz dla niego miła.
- Nie ma kurwa mowy.
- Zrobię to.
- Baby nie !
*** Oczami Summer ***
Zielone tęczówki z nutką furii i pożądania. Krążył po pomieszczeniu wpatrując się ze złością w Louisa. Zadanie wydawało mi się bardzo proste.
- Dlaczego Baby ?! Dlaczego nie El albo Monica ?!
- Bo one nie należą do gangu Hazz, bądź rozsądny.
- Summer nie miała wyboru !
- Harry jest okej. Przecież to nic wielkiego. - kiedy zmierzyłam się ze szmaragdowym wulkanem jego tęczówek odebrało mi mowę. Zanurzyłam usta w alkoholu. Smaczne.
- Wiedziałeś, że kiedyś dojdzie do tego !
- Przecież ona milczy ! Dlaczego tak bardzo chcecie ją narazić ?! Co moja Baby wam zrobiła ?!
- Skończ te dramaty Hazz. Sam wybrałeś dla niej taki los. - bawiłam się rąbkiem sukienki. Nie chciałam słuchać tej bezsensownej wymiany zdań pomiędzy nimi dlatego skupiłam się na swoich palcach. Szumiało mi w głowie od alkoholu. Denerwowała mnie postawa Harry'ego. Traktował mnie jak bezmózgie dziecko, któremu może stać się krzywda gdy tylko spuści się je z oczu.
- Zamknij się.. - mruknęłam cicho mając nadzieję, że nikt mnie nie usłyszy, ale oczy wszystkich obecnych zwróciły się w moją stronę.
- Coś ty do mnie kurwa powiedziała ?!
- Hazz bo ja chcę to robić. Chcę brać z Wami udział w akcjach. Podoba mi się takie życie.
- Gówno wiesz o takim życiu.
- A ty gówno wiesz o mnie, ale za bardzo jesteś zapatrzony w moje cycki, żeby się czegokolwiek dowiedzieć. - szarpnął mnie za przedramię i wyciągnął na korytarz. Wepchnął mnie w ścianę.
- Nigdy. Powiedziałem NIGDY kurwa, nie pyskuj do mnie przy członkach mojego jebanego gangu ! Zrozumiałaś to kurwa ?!
- Nie.
- Summer nie wkurwiaj mnie.
- Bo co ?!
- Zamkniesz się czy mam Ci w tym pomóc ?!
- Wiesz co ?! Mam Cie kurwa dość ! - chciałam go odepchnąć, ale tylko się zaśmiał.
- Wiesz co ?! Mam Cie kurwa dość ! - chciałam go odepchnąć, ale tylko się zaśmiał.
- To masz kurwa problem.
- Przestań grać zaborczego kutasa !
- A ty wredną dziwkę !
- Wiesz co Harry ? Ja już pójdę. Dziękuję za wieczór. - odsunęłam go i odeszłam. Stał osłupiały przez nagłą zmianę mojej postawy. Wybiegłam szybko z klubu i złapałam taksówkę. Co ja sobie myślałam ?! Nie płacz Summer. Nie przez tego frajera. Nie tak Cie w życiu krzywdzili, dasz sobie radę. Zapłaciłam kierowcy i wspięłam się na poddasze.
*** Oczami Harry'ego ***

- Summer... - oderwałem jej ręce od buzi. Była zapłakana.. załamana. Cały makijaż miała rozmazany, ale dla mnie wyglądała pięknie.
- Kochanie.. płaczesz przeze mnie ? - przełknąłem głośno ślinę obawiając się jej odpowiedzi. Pokręciła przecząco głową, a mi kamień spadł z serca.
- Powiedz mi co się stało. Pomogę Ci. - podała mi jakąś kartkę. Czytałem to chyba z 10 razy.
- Summer coś ty narobiła ?
- To nie ja !
- To jakim cudem jesteś winna bankowi 150 tysięcy ?!