- Wiesz co Harry ?! Jesteś.. jesteś..

- Słabo Ci poszło.. - wyjąkałam zachwycona pieszczotami.
- Wiem, ale ja się tak cholernie o Was martwię. Chcę o Ciebie zadbać najlepiej jak potrafię i o nasze maleństwo. Sammi nie złość się na mnie proszę.. Staraj się też mnie zrozumieć.
- Jestem w ciąży. Wolno mi się wściekać bez powodu. - zaśmiał się cicho i przyciągnął do siebie. Wtuliłam się w jego tors wyrzucając ze swojej głowy wszystkie obelgi, które tam zgromadziłam. Poprowadził mnie do stołu i odsunął dla mnie krzesło. Jedliśmy w kompletnej ciszy wpatrując się sobie w oczy.
- Jesteś taka piękna.. Tylko moja.
- Dziękuję Harry.. - poczułam to dziwne ciepło oblewające moje policzki.
- Tak cudownie się rumienisz. - wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Odłożył delikatnie na łóżko i zaczął zapalać świeczki. Gdyby nie ciąża pewnie już od godziny pieprzyłby mnie tak, że nie usiadłabym przez tydzień. Położył się obok mnie i przyciągnął do swojego torsu.
- Dobrze mi przy Tobie. - szepnęłam przygryzając płatek jego ucha.
- Mam nadzieję kochanie bo przed nami jeszcze długie lata.. - przekręcił głowę i wpił się w moje usta. Złapałam w zęby jego dolną wargę i delikatnie przygryzłam.
- Kocham Cie.
- Ja Ciebie też i mam ogromną chcicę, a muszę czekać jeszcze 7 i pół miesiąca.
- No wiesz..
- Nie mów tego nawet. Doskonale wiesz, że nie tknę innej kobiety. Nie pociągają mnie. Są jak.. no trochę jak mężczyźni.
- Co ? - wybuchnęłam śmiechem w odpowiedzi na jego tłumaczenie.
- Chodzi o to, że widzę tylko Ciebie.
- No ja myślę, bo musiałabym wybić pół świata.
- Moja zazdrosna żonka. - pocałował mnie kolejny raz kiedy usłyszałam wymowny kaszel.
- Tatku..
- Darcy położyłem Cie spać godzinę temu.
- Wiem Tatku, ale tam ktoś jest ?
- Darcy co ty mówisz ? Nikogo tutaj nie ma. Chodź do nas. - wsadził ją na łóżko, a mała przytuliła się do jego drugiego boku.
- Mamusiu.. Nie dałaś mi buzi na dobranoc.
- Wiem kochanie, przepraszam.
- To skoro moje panie nie śpią to mam dla Was nowinę. Kupiłem dzisiaj nowy dom, żebyście nie marudziły..
- Żartujesz Hazz ?
- To wspaniale tatku ! - Darcy wskoczyła mu na brzuch i śmiała się wesoło.
*** Oczami Harry'ego ***
*** Dwa dni później ***
![]() |
Zdjęcie Summer z biurka Harry'ego |
- Summer !
- Tu jesteśmy ! - odkrzyknęła. Pobiegłem za jej głosem i znalazłem je na balkonie. Sadziły jakieś roślinki. Moja żona posłała mi cudowny uśmiech i złożyła usta w dziubek czekając na buziaka. Cmoknąłem jej słodkie usteczka i pocałowałem Darcy w policzek. Wybrałem apartament w najwyższym apartamentowcu Londynu, żeby nikt nie miał możliwości mnie zaskoczyć. Odetchnąłem z ulgą kiedy usiadłem w jednym z głębokich foteli na tarasie. Moje kobiety ustawiały kolejne kwiatki, a ja obserwowałem niebo próbując pozbyć się mojej obsesji na punkcie Summer. Z rozmyślań wyrwał mnie trzask drzwi balkonowych. Rozejrzałem się szybko i zobaczyłem tylko zdezorientowaną Darcy.